Przy ulicy Fabrycznej swoje siedziby ma kilka firm: skład budowlany, ale także prywatne składowisko odpadów elektrośmieci i złomu. Do wszystkich przyjeżdża sporo ciężarówek, co biorąc pod uwagę nawierzchnie z kostki brukowej jest bardzo uciążliwe.
Mieszkańcy narzekają też np. na to, że samochody, które przyjeżdżają do składu budowlanego rozładowują się na ulicy i jeżdżą po chodniku, ale jak podkreślają nie są przeciwni samym firmom. Przekonują za to, że ich wieloletnie interwencje w tej sprawie u urzędników i prezydentów Tarnowa na razie nie przynoszą skutku.
Szansa na większe zainteresowanie urzędników pojawiła się teraz po tym, jak problem uciążliwości na ulicy Fabrycznej poruszył podczas ostatniej sesji rady miejskiej radny Seweryn Partyński.
Może tak być, że mieszkańcy, na których ulicy nie mieszka żaden radny czy osoba, która by miała siłę przebicia, odbijają się od ściany, kiedy komunikują jakieś problemy w magistracie, to nie są one przez lata rozwiązywane
- stwierdza Partyński.
Zastępca prezydenta Tarnowa Tadeusz Kwiatnowski jeszcze podczas sesji rady miejskiej obiecał, że urzędnicy przyjrzą się sprawie problemów z hałasem powodowanym przez brukową nawierzchnię na ulicy Fabrycznej:
Przeanalizujemy to. Jeżeli chodzi o nakładkę asfaltową, nie mogę nic obiecać. Wszystko jest uzależnione od finansów, jakimi będziemy dysponować. Jeżeli środki na remonty pozwolą, to wtedy będziemy realizować. Jeżeli chodzi o progi zwalniające, pan dyrektor przeanalizuje sprawę. Jeżeli będzie możliwość zamontowania tych progów zwalniających, wtedy poinformujemy o tym.
Mieszkańcy cieszą się z tej deklaracji, ale proszą też, żeby miejsce ewentualnego montażu progów zwalniających przedyskutować z nimi,  żeby nie wylać dziecka z kąpielą i nie spowodować jeszcze większego hałasu.