- Lubię święta. Ubiera się choinkę. Prezent już dostałem, lego policję - mówi Tobiasz. "Staramy się na tyle, na ile możemy. Wspólnie ubieramy choinkę, pieczemy pierniczki. Staramy się dawać trochę życzliwości, miłości, rodzinnego ciepła. Dzieci nazywają nas "ciociami", żeby stworzyć rodzinną atmosferę i poczucie bliskości" - dodaje Małgorzata Majka, wychowawca.

W różnych placówkach opiekuńczo-wychowawczych w Tarnowie na co dzień mieszka i spędza święta ponad sześćdziesięcioro dzieci. Centrum Usług Społecznych w Tarnowie poszukuje osób samotnych, par i małżeństw, które mogą zostać rodzinami zastępczymi na jakiś czas.