Największe w Polsce miejsce w którym kształcą się przyszli kapłani po raz trzeci zorganizowało dzień otwarty."Byłem tutaj już kilkakrotnie, a wcześniej wydawało mi się to miejscem takim dość odosobnionym z klimatem mistycyzmu. Wydało mi się, że klerycy są postaciami dosyć eterycznymi. Cały czas zaczytani, nie do rozmowy. A okazało się, że jest zupełnie inaczej i co ciekawe oprócz tego, że są studia i modlitwa to jednak jest czas na rozwijanie wszelakich pasji. Jest siłownia, zespół muzycznym, boisko piłkarskie". - przekonywał Szymon z Piwnicznej.

Wśród 250 uczestników dnia otwartego tarnowskiego seminarium duchownego przeważali ministranci i lektorzy z całej diecezji - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków rektor ks. Andrzej Michalik.

"Pewno najlepiej byłoby jakbyśmy mieli na takim dniu maturzystów. Z tym, że z rozmów z tymi, którzy się zgłaszają do semiarium wynika, że właściwie takie pierwsze poważne myślenie o kapłańskiej drodze pojawia się na poziomie gimnazjum. To nie jest jeszcze, że ja tu przyjdę, jeszcze nie. Ale to jakoś już troszkę się wpisuje w takie patrzenie na życie, że ja gdzieś muszę znaleźć miejsce. No i to jest taki moment, który na pewno zostanie w pamięci. Bez względu na to czy ktoś tutaj się zamelduje po jakimś czasie czy nie" - mówi rektor. 

Ks. Michalik dodaje, że zdarza się już, że ktoś podczas rozmów przed wstąpieniem do tarnowskiego seminarium mówi, że uczestniczył w dniu otwartym. Podobnie do tarnowskiego seminarium zgłaszają się co raz częściej mężczyźni po studiach, a nie od razu po maturze. Przed dwoma laty było 8-takich kandydatów, wśród których byli mężczyźni, którzy po studiach jeszcze nawet pracowali przez parę lat. Natomiast przed rokiem zgłosił się tylko jeden kandydat po studiach licencjackich.

Tarnowskie seminarium duchowne jest największym w Polsce chociaż już nie z taką przewagą nad innymi diecezjami jak przed laty. Obecnie do kapłaństwa przygotowuje się tam 158 kleryków. W najlepszych czasie pod koniec lat 80 było ich dwa razy więcej.

W ostatnich latach do tarnowskiego seminarium zgłasza się nieco ponad 30 mężczyzn.

Jak zastrzega ksiądz rektor nie wszyscy są przyjmowani. "My nie rozstrzygamy, że nie mają powołania. Ale widzimy, że mogą mieć poważne kłopoty z jego realizacją. Musimy zawsze patrzeć w tej perspektywie, że głównym zajęciem młodych księży stąd wychodzących jest katecheza. Jeśli pojawią się poważne pytania czy ten młody człowiek sobie będzie raził w perspektywie pracy z młodzieżą w katechezie czy parafii, to nawet lepiej powiedzieć. My nie mówimy, że nie ma powołania, ale np. że zgromadzenia zakonne oferują większe możliwości realizacji się" - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków rektor tarnowskiego seminarium duchownego ks. Andrzej Michalik.