Akta sądowe, zdjęcie ilustracyjne. Fot. Marek Lasyk
Posłuchaj co mówi rzeczniczka tarnowskiego sądu Małgorzata Sanisławczyk - Karpiel
Spór o wypowiedzenie umowy o pracę
Marta Jamrozik była głównym świadkiem oskarżenia w procesie, w którym skazano nieprawomocnie na wyrok więzienia m.in. jej pracodawcę wicestarostę tarnowskiego Romana Łucarza. Niedługo później została odwołana ze stanowiska.
Marta Jamrozik wniosła wówczas sprawę do Wydziału Pracy Sądu Rejonowego w Tarnowie o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę. Wystąpiła także z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia. Sąd wydał zabezpieczenie, zgodnie z którym do czasu prawomocnego wyroku przed sądem pracy, zwolniona dyrektorka w Nowodworzu powinna wrócić na stanowisko.
Sąd ma tydzień na rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie. W dniu 3 listopada zostało wydane postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia powódki poprzez zobowiązanie pracodawcy do dalszego zatrudniania jej na dotychczasowym stanowisku do czasu prawomocnego zakończenia postępowania
- mówi rzeczniczka tarnowskiego sądu Małgorzata Sanisławczyk - Karpiel.
Władze powiatu w czwartek mają wydać komunikat w tej sprawie, ale już zapowiadają odwołanie od decyzji sądu o nakazie przywrócenia Marty Jamrozik na stanowisko dyrektorki DPSu w Nowodworzu.
Władze przypominają, że dyrektorka jest powoływana i odwoływana przez starostę. Jak też przypomniano, Marta Jamrozik jest na wypowiedzeniu bez obowiązku świadczenia pracy. Mimo że po decyzji sądu, chciała wrócić na stanowisko w DPSie - odmówiono jej.
Sprawa z powództwa cywilnego toczy się przed Wydziałem Pracy Sądu Rejonowego w Tarnowie. Szefowa DPS zakwestionowała rozwiązanie z nią umowy o pracę przez zarząd powiatu tarnowskiego i wniosła o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne.
Kluczowa rola Marty Jamrozik w procesie starosty
Marta Jamrozik była głównym świadkiem w śledztwie dotyczącym próby przejęcia nieruchomości należącej do pensjonariusza DPS-u w Nowodworzu. Jak informowaliśmy wcześniej, gdy ówczesny starosta Roman Łucarz przygotowywał się do przesłuchania, wysłał do placówki kierowanej przez Jamrozik dyrektorkę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Annę Górską oraz pracownicę PCPR.
Dyrektorka DPS-u początkowo odmówiła wydania dokumentów, ale ostatecznie – na polecenie starosty przekazane telefonicznie – pozwoliła na wykonanie kopii. Obrońcy oskarżonych urzędników twierdzą, że Jamrozik pominęła w swoich zeznaniach fakt, iż prokuratura zakazała jej udostępniania tej dokumentacji.
Dzień po tym zdarzeniu Roman Łucarz został zatrzymany i trafił do aresztu.
Nieprawomocny wyrok i odwołanie dyrektorki
12 września Sąd Okręgowy w Tarnowie nieprawomocnie skazał Romana Łucarza, wójta gminy Szerzyny Grzegorza Gotfryda, dyrektorkę PCPR Annę Górską oraz notariusza Wojciecha W. na kary od kilkunastu miesięcy więzienia do grzywien. Skazani zapowiedzieli apelacje.
Na początku października Zarząd Powiatu Tarnowskiego odwołał Martę Jamrozik ze stanowiska dyrektorki DPS-u. Władze powiatu przekonywały, że decyzja nie ma związku z jej udziałem w procesie:
Gdyby chodziło o zemstę, dyrektorka zostałaby zwolniona miesiąc po aresztowaniu starosty, a nie po kontroli, która wykazała szereg uchybień
- tłumaczyli przedstawiciele powiatu.
Z kolei Marta Jamrozik utrzymuje, że na wszystkie uwagi odpowiedziała, a uchybienia zostały usunięte. W protokole z kontroli – jak podkreśla – znalazła się pozytywna ocena działalności placówki:
Pomimo stwierdzonych uchybień i nieprawidłowości, pozytywnie oceniam działalność Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu w kontrolowanym zakresie.Jak mogłam nie odwołać się od zwolnienia, skoro taki zapis widnieje w protokole? Niech sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście uchybienia były tak poważne, jak wskazano w wypowiedzeniu
- mówiła Jamrozik w rozmowie z Radiem Kraków na początku października.