Kluczowa rola Marty Jamrozik w procesie starosty

Marta Jamrozik była głównym świadkiem w śledztwie dotyczącym próby przejęcia nieruchomości należącej do pensjonariusza DPS-u w Nowodworzu. Jak informowaliśmy wcześniej, gdy ówczesny starosta Roman Łucarz przygotowywał się do przesłuchania, wysłał do placówki kierowanej przez Jamrozik dyrektorkę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Annę Górską oraz pracownicę PCPR.

"Czynności przypominały składanie ofiary z człowieka". Wicestarosta tarnowski, wójt i dyrektorka skazani na bezwzględne więzienie

Dyrektorka DPS-u początkowo odmówiła wydania dokumentów, ale ostatecznie – na polecenie starosty przekazane telefonicznie – pozwoliła na wykonanie kopii. Obrońcy oskarżonych urzędników twierdzą, że Jamrozik pominęła w swoich zeznaniach fakt, iż prokuratura zakazała jej udostępniania tej dokumentacji.

Dzień po tym zdarzeniu Roman Łucarz został zatrzymany i trafił do aresztu.

Jej zeznania doprowadziły do skazania wicestarosty tarnowskiego. Dlaczego teraz zwolnili ją z pracy? Jej zeznania doprowadziły do skazania wicestarosty tarnowskiego. Dlaczego teraz zwolnili ją z pracy?

Nieprawomocny wyrok i odwołanie dyrektorki

12 września Sąd Okręgowy w Tarnowie nieprawomocnie skazał Romana Łucarza, wójta gminy Szerzyny Grzegorza Gotfryda, dyrektorkę PCPR Annę Górską oraz notariusza Wojciecha W. na kary od kilkunastu miesięcy więzienia do grzywien. Skazani zapowiedzieli apelacje.

Na początku października Zarząd Powiatu Tarnowskiego odwołał Martę Jamrozik ze stanowiska dyrektorki DPS-u. Władze powiatu przekonywały, że decyzja nie ma związku z jej udziałem w procesie:

Gdyby chodziło o zemstę, dyrektorka zostałaby zwolniona miesiąc po aresztowaniu starosty, a nie po kontroli, która wykazała szereg uchybień

- tłumaczyli przedstawiciele powiatu.

Z kolei Marta Jamrozik utrzymuje, że na wszystkie uwagi odpowiedziała, a uchybienia zostały usunięte. W protokole z kontroli – jak podkreśla – znalazła się pozytywna ocena działalności placówki:

Pomimo stwierdzonych uchybień i nieprawidłowości, pozytywnie oceniam działalność Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu w kontrolowanym zakresie. Jak mogłam nie odwołać się od zwolnienia, skoro taki zapis widnieje w protokole? Niech sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście uchybienia były tak poważne, jak wskazano w wypowiedzeniu

- mówiła Jamrozik w rozmowie z Radiem Kraków na początku października.