Na razie znanych jest 42 z 48 uczestników turnieju w USA, Kanadzie i Meksyku, przydzielonych do koszyków według rankingu FIFA.
Czterech kolejnych wyłonią pod koniec marca europejskie baraże. W półfinale swojej ścieżki reprezentacja Polski zagra w Warszawie z Albanią, a w ewentualnym finale na wyjeździe z lepszym z pary Ukraina - Szwecja. Natomiast dwaj pozostali uczestnicy mundialu będą znani po barażach międzykontynentalnych w Meksyku, także w marcu.
Te drużyny zostaną umieszczone podczas losowania w najniższym koszyku.
Wśród potencjalnych rywali Polaków nie będzie więc innych zwycięzców baraży oraz pozostałych ekip, które znalazły się w czwartym koszyku: Jordanii, Republiki Zielonego Przylądka, Ghany, Curacao, Haiti i Nowej Zelandii.
Do pierwszego trafili współgospodarze, a także Hiszpania, Argentyna, Francja, Anglia, Brazylia, Portugalia, Holandia, Belgia i Niemcy.
Najpierw rozlosowane zostaną wszystkie drużyny z koszyka pierwszego do grup od A do L. Następnie - na podobnej zasadzie - koszyki drugi, trzeci i czwarty.
Zasadniczo w żadnej grupie nie może znaleźć się więcej niż jedna drużyna z tej samej konfederacji, ale z wyjątkiem strefy UEFA, reprezentowanej przez 16 ekip. Ponadto każda grupa musi mieć co najmniej jedną, lecz nie więcej niż dwie europejskie drużyny.
Tradycyjnie możliwe są oczywiście grupy marzeń lub tzw. grupy śmierci. Polskich kibiców - zakładając sukces w marcowych barażach - ucieszyłaby zapewne grupa np. z Kanadą, Australią i RPA. Natomiast teoretycznie trudno byłoby wyjść z grupy z Brazylią, Marokiem (czwarty zespół poprzedniego mundialu) i rewelacyjną obecnie Norwegią.
Amerykanie umieją robić widowiska, więc piątkowa ceremonia, z udziałem wielu gwiazd rozgrywki i sportu, zapowiada się ciekawie nie tylko pod względem piłkarskim.
Delegacja PZPN na losowanie w Waszyngtonie liczy pięć osób, na czele z prezesem Cezarym Kuleszą i selekcjonerem Janem Urbanem.
Mundial, w którym po raz pierwszy w historii wystąpi 48 drużyn, odbędzie się między 11 czerwca a 19 lipca 2026.