W poniedziałek o poranku pociąg z Nowego Sącza do Krakowa Głównego opóźniony był o 10 minut. "To stosunkowo niewiele, ale do takich sytuacji dochodzi codziennie. Spóźniają się codziennie po 7-10 minut. W drugą stronę potrafią się spóźnić nawet o 40 minut" – mówią pasażerowie.
Koleje Małopolskie informują, że opóźnienia wynikają z tego, że pociągi przepuszczają składy międzynarodowe i czasem zmuszone są czekać na przykład na stacji w Płaszowie nawet kilkadziesiąt minut. Prezes samorządowej spółki wysłał więc pismo do PKP PLK, - zarządu ruchu na kolei – z prośbą o zmianę priorytetu przejazdu pociągów. Dokument trafił do Polskich Linii Kolejowych w zeszłym tygodniu.
- Jeśli uda się dokonać tej jednej zmiany, powinniście państwo odczuć dużą poprawę w punktualności pociągów - informuje w oficjalnym komunikacie Grzegorz Stawowy, szef Kolei Małopolskich.
Komunikat Grzegorza Stawowego - prezesa Kolei Małopolskich:
"Szanowni Pasażerowie,
Mamy pełną świadomość opóźnień, które codziennie są dla Państwa problemem. Podejmujemy działania zarówno dla łagodzenia skutków opóźnień jak również staramy się interweniować aby zlikwidować przyczyny opóźnień. Jednym z takich działań jest wystąpienie do PKP PLK zarządzającego ruchem na kolei o zmianę priorytetu przejazdu pociągów z międzynarodowych na aglomeracyjne. Liczymy na pozytywną odpowiedź. Jednocześnie, ciągle poszukujemy innych rozwiązań, które da się wprowadzić możliwie szybko. Jeśli uda się dokonać tej jednej zmiany, powinniście Państwo odczuć dużą poprawę w punktualności pociągów".
(Dominika Panek/ko)