"Do wyłudzenia doszło we wtorek. U pokrzywdzonych: kobiety w wieku 65 lat oraz mężczyzna – 71-latka i 78-latka, zadzwonił telefon. Oszust powiedział, że jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego Policji. Poinformował, że prowadzona jest akcja przeciw siatce oszustów działających w banku. Nakazał im wypłacić pieniądze z konta, by je uchronić przed utratą" – zrelacjonowała w czwartek rzecznik policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka.

Pokrzywdzeni bez chwili zastanowienia pojechali do banków i wypłacili pieniądze; od 20 tys. zł. do 50 tys. zł. "Pieniądze włożyli do reklamówek i zostawili w miejscach, w których nakazał im oszust: w zaroślach oraz pod samochodem. Kiedy zorientowali się, że zostali oszukani powiadomili policję" – dodała Jurecka.

Policjantka powiedziała, że funkcjonariusze szukają sprawców. "Apelujemy też o rozwagę i ostrożność w kontaktach z osobami podającymi się za policjantów" – podkreśliła.

Rzecznik zaznaczyła, że policjanci nigdy w ten sposób nie działają.

"W przypadku odebrania telefonu z poleceniem przekazania pieniędzy policjantowi należy natychmiast się rozłączyć i zgłosić to pod numer alarmowy 112 lub do najbliższej jednostki policji. W tym celu można skorzystać z aplikacji +Moja Komenda+ w telefonie komórkowym. Nie należy działać w pośpiechu i nie wolno ulegać presji, którą specjalnie wytwarzają oszuści, aby osiągnąć swój cel" – powiedziała Małgorzata Jurecka.

Policjantka podkreśliła, że pod żadnym pozorem nie wolno przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy osobiście. Nie wolno też zostawiać gotówki w miejscach wskazanych przez oszustów.