Nowe centrum edukacyjno-muzealne to dzieło Stowarzyszenia Sądecki Sztetl, które po 12 latach działalności w końcu będzie mieć własny kąt. W przyszłym tygodniu zaplanowano otwarcie. Teraz trwa urządzanie wnętrza.
Nasza siedziba ma być miejscem dialogu i edukacji. Trzeba rozmawiać, żeby zrozumieć Holokaust życie przed, życie w trakcie zagłady i też życie po, bo ci, którzy ocaleli, powrócili tutaj i próbowali tutaj odbudować swoją tożsamość, odbudować swoje rodziny. Niestety dalsze wydarzenia, które miały miejsce w Polsce, spowodowały, że większość z nich niestety wyjechała i tak naprawdę jednostki tylko pozostały i tutaj tworzą tę społeczność żydowską. To jest dosłownie kilka osób
– mówi Artur Franczak, z Sądeckiego Sztetlu.
Ważnym elementem przestrzeni centrum edukacyjno - muzealnego będzie szafa pamięci, gdzie znajdą się pamiątki po sądeckich Żydach. Wiele z nich przekazała rodzina ocalałego z holokaustu sądeczanina Jakuba Mullera.
Mamy tutaj też szuflady różnej głębokości, gdzie umieścimy różne pamiątki. Każda szuflada będzie miała swoją historię - będą to książki, pocztówki, fragmenty starych dokumentów. Część pamiątek otrzymaliśmy dzięki rodzinie Jakuba Millera, który jest patronem tego miejsca, stąd też Dom Jakuba i jego duch tutaj na pewno zostanie zatrzymany w tym miejscu
- mówi Łukasz Połomski z Sądeckiego Sztetlu.
Działacze Sądeckiego Sztetlu sprawdzili historię kamienicy przy Lwowskiej 14, w której mieści się ich nowe lokum. Przed wojną mieszkał tam znany sądecki cukiernik Kalman Sieradzki. Dlatego w pierwszych dniach po otwarciu Domu Jakuba, goście będą częstowani ciastkami, nazwanymi "kalmankami".
Otwarcie 6 lipca będzie kameralne, bo Dom Jakuba jest niewielki. Mieszkańcy Nowego Sącza zostaną jednak zaproszeni na wieczorny koncert do Miejskiego Domu Kultury w Nowym Sączu.