Za pierwszym razem 51-letnia pacjentka została wypisana, bo zdaniem lekarzy jej stan nie wymagał hospitalizacji. Kilka godzin później kobieta dotarła do szpitala ponownie w ciężkim stanie. Stwierdzono u niej wylew spowodowany pęknięciem tętniaka mózgu. 19 maja kobieta zmarła.

- Podczas pierwszej wizyty nic nie sugerowało zagrożenia życia – powiedział Radiu Kraków kierujący sądeckim SOR Dariusz Cichostępski. - W związku z tym, że w wywiadzie miała padaczkę na tle alkoholowym, odstąpiono od rozszerzenia diagnostyki. Nie można każdemu pacjentowi z rozpoznaną padaczką robić tomografii głowy, gdyż promieniowanie jest szkodliwe.

Zdaniem prokuratorów, decyzje lekarzy wymagają jednak dokładnego zbadania. Dlatego wszczęte zostało w tej sprawie śledztwo i zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok.