Według wyliczeń radnego, przepustowość dzienna Zakopianki to 15 - 20 tysięcy samochodów. Wprowadzenie opłaty w wysokości 5 złotych od samochodu przyniosłoby dochody w wysokości 1,5 miliona złotych na miesiąc. Te pieniądze można by było przeznaczyć na działania zmierzające do poprawy jakości powietrza: wymianę kotłów i instalacje fotowoltaiczne.
Z opłaty zwolnieni mogliby być mieszkańcy Zakopanego oraz turyści, którzy wynajmując noclegi płacą opłatę miejscową. "Głównym problemem jest to, że w sezonie przyjeżdża tu zbyt dużo samochodów. Różne miasta i kurorty stosują różne rozwiązania. Główne punkty działania powinny skupić się na rozwoju kolei w góry, linii autobusowych na Podhalu, a także na tworzeniu parkingów zaporowych, które tym jedniodniowym turystom umożliwią pozostawienie samochodu i dalszą podróż komunikacją miejską" - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Piotr Malawiecki z kampanii "Pociąg - Autobus - Góry".
Nieprzekonany do pomysłu jest na razie burmistrz Zakopanego. Miasto ma też swój plan działania. "W tamtym roku wykupiliśmy nieruchomości, teraz trwają rozmowy z PKP na temat pozyskania terenu, gdzie chcielibyśmy utworzyć parking park&ride. Być może powstanie już w przyszłym roku" - mówi Leszek Dorula.
Jak wskazuje burmistrz Leszek Dorula, obecnie wszyscy kierowcy z ważnym prawem jazdy i ubezpieczeniem mogą korzystać z komunikacji miejskiej za darmo. Aktualnie w Zakopanem działają już dwie linie autobusowe. Pierwsza rozpoczęła pracę niecałe pół roku temu. Kolejna linia pojedzie do Kuźnic w ciągu dwóch najbliższych lat. Jeśli chodzi o problem powietrza, to Zakopane jest w 10 najbardziej zanieczyszczonych miast Polski.
(Piotr Korczak/Kronos Media, Bartłomiej Grzankowski -RKko)