Apoloniusz Tajner, prezes PZN tłumaczy, że klęska stolicy Tatr spowodowana była tym, iż niezbędne obiekty sportowe były, ale tylko w planach. "Te mistrzostwa pokazywaliśmy na papierze. Wielką Krokiew mieliśmy, ok. Jednak skocznia 90-metrowa nadaje się do modernizacji. Trasę biegową pokazywaliśmy na papierze. Jak długo tak można? Nasza kandydatura, zamiast nabierać z każdym kolejnym podejściem na mocy, oddalała się" - tłumaczy Tajner.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego tłumaczy, że najpierw trzeba wybudować obiekty i wytyczyć nowoczesne narciarskie trasy biegowe a dopiero potem można marzyć o wielkich imprezach. "W końcu zapadła decyzja, żeby nie kandydować, ale najpierw doprowadzić do takich inwestycji, które przywrócą obiekty do takiego stanu, żeby można było zorganizować mistrzostwa. Potem będziemy się starać" - dodaje prezes PZN.

PZN dodaje, że wiele kurortów narciarskich już teraz dysponuje ultranowoczesną bazą sportową do rozgrywania skoków czy biegów narciarskich. Tak jest nie tylko w Europie, ale także w Azji. Same zapewnienia, że wszystko się wybuduje, w obecnych czasach już nie wystarczają.

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)