Andrzej Maciata, ratownik TOPR podkreśla, że najlepiej jest tak planować wycieczki w Tatry, aby wczesnym popołudniem być już z powrotem w Zakopanem. "Burze pojawiają się popołudniami, gdy usłyszymy grzmoty, czas zawracać. Trzeba wtedy spokojnie zacząć schodzić w dół".
Ratownicy TOPR tłumaczą też, że jeśli nie zdążymy uciec przed burzą, należy zrobić wszystko aby zminimalizować ryzyko porażenia piorunem. "Po pierwsze unikamy jakichkolwiek cieków wodnych, unikamy łańcuchów, powinniśmy usiąść na suchym podłożu - np. plecaku, skulilć się i tak przeczekać burzę, a następnie zejść z góry".
W ubiegły weekend turysta został śmiertelnie porażony piorunem na Babiej Górze. Więcej szczęścia miały trzy osoby, które burza zaskoczyła w Pieninach - tutaj porażenie zakończyło się na poważnych obrażeniach ciała. Najciężej poszkodowaną osobę do szpitala przetransportował śmigłowiec TOPR.
Przemysław Bolechowski/bp