Mamy najniższe podatki w zasadzie w całym regionie. Dochodzi do takiego absurdu, że sąsiad z sąsiadem, jeden jest w gminie Kościelisko, drugi jest w Zakopanem i płacą kompletnie rozbieżne kwoty – zauważa burmistrz Zakopanego.
Jak dodaje, w Zakopanem kwoty są znacznie niższe, stąd konieczność „urealnienia stawek”.
Jesteśmy w trudnej sytuacji budżetowej, stąd też taka propozycja, żeby podnieść te opłaty o około pięć złotych za metr. Około, bo w każdej strefie jest nieco inaczej – tłumaczy Filipowicz.
W Zakopanem obowiązują cztery strefy podatkowe. Najniższe kwoty to strefa czwarta, czyli obrzeża stolicy polskich Tatr. Najwyższe - w strefie pierwszej, która obejmuje między innymi Krupówki. Tam przedsiębiorcy zapłacą niecałe 31 złotych za metr kwadratowy. Propozycja burmistrza została zaakceptowana przez potrzebną większość rady miasta, ale zdania są podzielone.
Powinniśmy podnosić podatki, ale nie co roku dwudziestoprocentowe. Jeśli będzie dalej taka tendencja do końca kadencji, to te podatki prawie w stu procentach będą podnoszone od objęcia obecnego burmistrza. Powinniśmy szukać pieniędzy gdzie indziej - mówi Radiu Kraków Paweł Strączek.
Podatki w naszym mieście nie były podnoszone od szeregu lat. Ta podwyżka nie spowoduje tego, że będziemy po prostu jedną z najwyżej opłacanych, jak chodzi o formę opodatkowania podatku od nieruchomości, gmin w naszym regionie.
Nowe stawki zaczną obowiązywać od pierwszego stycznia nowego roku.