Po południu z rejonu doliny Pięciu Stawów ewakuowano śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala turystę, który stracił przytomność. Prawie równocześnie kolejne wezwanie dotyczyło urazu nogi taternika podczas wspinaczki na Kościelcu.
Witold Cikowski, ratownik dyżurny TOPR zaznacza, że dokładnie w tym samym miejscu przed południem doszło do poważniejszego zdarzenia. "Na taternika, który kończył drogę kursową w rejonie Kościelca spadły kamienie. Bardzo mocno stłukły mu udo. Nie wiadomo czy to było stłuczenie, czy też złamanie. Taternik nie był w stanie kontynuować wspinaczki i marszu. Skierowaliśmy w tamten rejon załogę śmigłowca, która po udzieleniu mu pomocy ewakuowała z miejsca tę osobę i zwiozła do szpitala" - relacjonuje Cikowski.
Jak informuje TOPR, do podobnego wypadku - zejścia lawiny kamieni - doszło też w Tatrach słowackich. Ratownicy TOPR dostali informację od polskich taterników na Słowacji, którzy byli w Dolinie Batyżowieckiej pod Gerlachem, że na szczycie Batyżowieckim też spadła lawina kamienna i też te kamienie spowodowały urazy u osoby, lub u kilku osób.
W Tatrach od rana spory ruch na szlakach - tak w rejonie dolin jak i w strefie wysokogórskiej. Słoneczna i ciepła pogoda przyciągnęła w Tatry tłumy ludzi - najgorzej jak zwykle jest w rejonie Morskiego Oka i dolin: Kościeliskiej i Chochołowskiej.
(Przemek Bolechowski/jp)