- Takie przepisy są krzywdzące dla mieszkańców. Zależy nam, żeby uporządkować ruch w centrum i zwiększyć rotację samochodów na naszych parkingach. Nie chodzi o obciążanie turystów wysokimi kosztami. Chodzi o to, żeby samochody rotowały. Chcemy też zachęcić ludzi do zostawiania aut przy pensjonacie, albo na parkingach zaporowych. Mamy bardzo tanie parkingi zaporowe, gdzie za 12 złotych na dobę można zostawić samochód i jeszcze korzystać z komunikacji miejskiej. Zależy nam, żeby ludzie nie korkowali Zakopanego - ocenia burmistrz miasta, Łukasz Filipowicz.
Na strefie płatnego parkowania Zakopane zarabia około 7 milionów złotych rocznie. Dodatkowe wpływy miałby zostać przeznaczone między innymi na zniżki dla zakopiańczyków. Niewykluczone, że posiadacze karty mieszkańca będą mogli parkować za darmo przez dłuższy czas. Samorząd rozważa też możliwość wyznaczenia specjalnych parkingów przeznaczonych tylko dla mieszkańców.
Miejscowości turystyczne od lat starały się o wprowadzenie płatnego parkowania w weekendy. Taką możliwość dała nowelizacja ustawy o drogach publicznych, która weszła w życie w czerwcu. Dotyczy gmin, w których mieszka poniżej 100 tysięcy mieszkańców.