Rzecznik KGP w rozmowie z PAP przypomniał, że pod koniec września na lądowisku TOPR-u w Zakopanem wylądował policyjny W-3 Sokół - śmigłowiec, który na co dzień stacjonuje w bazie w Krakowie. "Do końca października wraz z dwoma pilotami z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP oraz trzema lotnikami z Sekcji Lotnictwa KWP w Krakowie będzie pomagał toprowcom w działaniach ratowniczych prowadzonych w Tatrach" - podkreślił inspektor.

"W ciągu ostatnich pięciu dni służby załoga śmigłowca wraz z ratownikami Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podjęła działania ratownicze w stosunku do 10 osób. Interwencje dotyczyły turystów, którzy potrzebowali pilnej pomocy medycznej w rejonach między innymi Doliny Pięciu Stawów, Hali Gąsienicowej, czy Ceprostrady" - przekazał dodając, że były to przypadki złamań kości, zasłabnięć, czy stanów przedzawałowych.

Wskazał, że do najgroźniejszego wypadku doszło w piątek, w pierwszy dzień stacjonowania policyjnego śmigłowca w Tatrach. "56-letnia turystka z Poznania, wybrała się wyprawę przez przełęcz Zawrat, gdzie spadła z wysokości około 15 metrów. Gdy ratownicy górscy dotarli na miejsce, zobaczyli przytomną kobietę, która doznała rozległych urazów ciała, takich jak: złamany kręgosłup, obojczyk czy żebra" - podał.

"Zespół policyjno-ratowniczy szybko przetransportował poszkodowaną do Szpitala Powiatowego w Zakopanem, gdzie kobieta została poddana specjalistycznym badaniom, które dodatkowo ujawniły wewnętrzne obrażenia ciała i mocny uraz głowy" - powiedział policjant.

"Do końca służby policyjnego +Sokoła+ w Tatrach zostały ponad 3 tygodnie. Warto pamiętać, że nie zawsze istnieją odpowiednie warunki do prowadzenia ewakuacji rannych z miejsca zdarzenia z pomocą śmigłowca. Nie można zapominać o zasadach turystyki wysokogórskiej i trzeba odpowiednio przygotować się na trudne warunki atmosferyczne panujące w górach" - dodał.(