Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość, które ma większość w sejmiku ma tak duży problem żeby wybrać nowego marszałka?

Problem polega na tym, że wybory na marszałka są tajne wobec czego członkowie Prawa i Sprawiedliwości, nowe osoby, które do tego sejmiku weszły mogą wyrazić niechęć do wyboru własnego marszałka, które tam Nowogrodzka im wskazała



Jakby były jawne to bardziej by się bali…

Mogą pokazać swoją niechęć i sprzeciw nie ujawniając swoich nazwisk. To sprawia, że te negocjacje się przedłużają i tutaj mamy właśnie przykład takiej sytuacji żeby nie powtórzyła się chociażby sprawa z Podlasia. Tam oczywiście też ta przewaga czy tam był remis, wobec czego to przyciągnięcie jednej czy dwóch osób na drugą stronę jest oczywiście dużo prostsze. Prawo i Sprawiedliwość Małopolsce ma gigantyczną przewagę - 21 do 12 druga partia, więc tutaj raczej takiej sytuacji nie będzie, ale to są targi, wewnętrzne układy małopolskie. A to jest trochę inna rzeczywistość niż ta patrząc z oczami z Nowogrodzkiej.



Powiedziałeś, że Nowogrodzka chce Łukasza Kmity - byłego wojewody, obecnie posła Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast jest chyba problem w lokalnych strukturach Prawa i Sprawiedliwości. Na czym on polega? To są jakieś walki frakcyjne podejrzewam.



No jak zawsze chodzi o to, że są jakieś uwarunkowania lokalne. Silny przedstawiciel w tym wypadku - możemy też wnioskować chociażby o tym że właśnie Łukasz Kmita zastąpił byłego już ministra Adamczyka jako szefa struktur Małopolski. To wskazuje, że Nowogrodzka właśnie byłego ministra infrastruktury wskazała jako tego, który sprawił że w pierwszym wyborze nie udało się Łukasza Kmity wybrać na marszałka Województwa Małopolskiego. Pytanie oczywiście jakie będą tego koszty, natomiast wiemy, że minister Adamczyk miał bardzo silną pozycję w rządzie, bo przecież tyle już rekonstrukcji było swego czasu i różni ministrowie odchodzili, a on zostawał. Teraz chyba miarka się przebrała i jednak Jarosław Kaczyński uznał, że nie będzie powyborczo akceptować się niesubordynacji nawet ważnych polityków regionalnych i odsunął dotychczasowego szefa struktur małopolskich.



Była już jedna sesja - tam nie wybrano marszałka, tutaj nie wprowadzono tego punktu w ogóle do porządku obrad. Jakie są te frakcje - podałeś nazwisko Andrzeja Adamczyka, byłego ministra infrastruktury. Są również wpływy Jarosława Kaczyńskiego, który chce Łukasza Kmity. Czy są jeszcze jakieś inne frakcje, ważne osoby, które tutaj mają znaczący wpływ na to, co dzieje się w Małopolsce?

Myślę, że tutaj w Małopolsce Prawo i Sprawiedliwość jest silne i ma wielu ważnych polityków - chociażby wspomnimy, że przecież z Małopolski wywodzi się prezydent Andrzej Duda. Nie można mówić, że to jest ważne ogniwo w tym sporze Małopolskę, ale jednak z Małopolski czy z klubu parlamentarnego. Tych aktorów w regionalnej polityce jest bardzo dużo i są to silne postaci. W tym obozie wskazałbym jeszcze Małgorzatę Wassermann. Ten słynny post na Facebooku przed wyborami sprawił, że to Aleksander Miszalski jest dzisiaj prezydentem. Zniechęcała do głosowania na Łukasza Gibałę, czego konsekwencją było spotkanie na Nowogrodzkiej właśnie poświęcone temu, co się w Małopolsce dzieje. Myślę, że te rzeczy się nakładają na siebie, a inne sprawa jest taka, że od wyborów w październiku zeszłego roku jednak kierownictwo partii jest bardzo wyczulone na niesubordynację swoich regionów. Utrata władzy zawsze wytwarza nową dynamikę. Na pewno Jarosław Kaczyński chce szybko powrócić do pełnej kontroli nad partią i może się to nawet radykalnymi ruchami w konsekwencji objawiać.



Zatem Jarosław Kaczyński będzie na tyle silny żeby przeforsować wśród lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości kandydaturę Łukasza Kmity? Do trzech razy sztuka?

Myślę że Jarosław Kaczyński wysłał bardzo silny sygnał, że stawia na Łukasza Kmitę i po prostu lokalni działacze będą się musieli do tego dostosować. Przynajmniej nie dawać mocnego oporu. Oczywiście też dynamika tego jak te polityczne następne lata będą wyglądać będzie warunkować to, czy to będzie na stałe, czy to będzie tylko na chwilę. Natomiast pamiętajmy, że kończy się też cykl wyborczy. Trochę emocje opadną. Myślę, że taki spokój też wewnętrzny i to też działacze lokalni wiedzą, że polityka lubi ciszę i tutaj będzie ważne to, jak te rzeczy będą układać się na przyszłość, a nie na tu i teraz. Można chyba więcej przegrać niż wygrać w tym momencie



Powiedziałeś o tym, że kończy się cykl wyborczy. Już niedługo, za kilka tygodni mamy wybory europarlamentarne. Czy to może wpłynąć na wynik Prawa i Sprawiedliwości - te układy lokalne? I czy też Małopolska, która jest silnym regionem może dać sygnał, że niekoniecznie już tutaj słuchamy prezesa Jarosława Kaczyńskiego i staramy się też wybić na jakąś niezależność?

Myślę, że na dla wyborców nie ma to wielkiego znaczenia, bo pamiętajmy też, że właściwie sejmik korzysta z tych trzech miesięcy, które ustawodawca daje na to, aby tego marszałka wybrać, więc nie jest tak, że jesteśmy jakoś po terminie.

A co by się stało gdyby marszałek w ciągu tych trzech miesięcy od wyborów nie został wybrany?

Doszłoby do rozwiązania sejmiku i ponownego wyboru, a do momentu ponownych wyborów t władze tymczasowe wybrałby Prezes Rady Ministrów - w tym wypadku Donald Tusk, więc myślę, że koszt byłby dosyć duży, także raczej przesunięcie kolejnego wyboru marszałka wynika po prostu z wewnętrznych targów, o których pewnie do końca nie wiemy. Natomiast na wybory europejskie raczej przekładać się to nie będzie. Inna sprawa, że w ostatnich wyborach jednak Małopolska wykazała się jeśli chodzi o elektorat Prawa i Sprawiedliwości sporą mobilizacją. Myślę, że tutaj na pewno zależy na tym władzom partii, aby tę mobilizację utrzymać, natomiast też wiemy, że startuje chociażby Beata Szydło z tego dużego okręgu Małopolska Świętokrzyskie, która jest rekordzistką. Właściwie jeden z najlepszych wyników w ogóle w Polsce jeśli chodzi o wybory, więc jest taką silną lokomotywą. Raczej przy niskiej frekwencji w ogóle w wyborach europejskich, myślę, że do urn pójdą jednak ci, którzy są na tyle zdecydowani, że to nie będzie jakoś ostrzegające.



Czyli raczej twierdzisz, że Łukasz Kmita mimo wszystko w ciągu tych najbliższego czasu zostanie wybrany na marszałka Małopolski?



Tak, natomiast zobaczymy też na ile silnym będzie liderem lokalnym dlatego, że to jednak jest dosyć istotna zmiana w porównaniu do Andrzeja Adamczyka. Zobaczymy czy będzie potrafił sobie te struktury, to zaplecze zbudować, bo może to być jednak marszałek, który właśnie pozycji silnej mieć nie będzie. To dopiero zaczyna się tak naprawdę polityczna rozgrywka w Małopolsce, a wybór marszałka niekoniecznie ją kończy.



Polityczna rozgrywka w Małopolsce nie dotyczy tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale także Nowej Lewicy. Kilkanaście dni temu na stanowisko wiceprezydenta Krakowa została powołana Maria Klaman. Nie spodobało się to lokalnym strukturom Nowej Lewicy na czele z wicewojewodą Ryszardem Śmiałkiem, który stwierdził, że jest to skandaliczny wręcz wybór. Za to za Marią Klaman stoi między innymi Maciej Gdula i tutaj jego poparcie było bardzo ważne w tej rekomendacji. Jak skończy się tutaj sprawa? Czy ktoś straci na tym? Czy będzie to bardziej Maciej Gdula czy będzie to Ryszard Śmiałek?



Myślę, że Maciej Gdula, który pamiętajmy nie wszedł do parlamentu ze względu na to, że pani poseł Gosek - Popiołek wyprzedziła z drugiego numeru na liście Lewicy do parlamentu właśnie profesora Gdulę. Myślę, że ta wiceprezydent, która została wybrana właśnie dzięki Maciejowi Gduli - wbrew lokalnym strukturom - będzie takim ostatnim akordem politycznej kariery w Nowej Lewicy profesora Gduli. Myślę, że szybko odnajdzie się raczej w innym ugrupowaniu, ale jak nieprzypadkowo wskazałem - ten słaby wynik wyborczy w Krakowie właśnie Macieja Gduli, dlatego że widać, że jednak nie mógłby w przyszłości raczej na taki dobry wynik liczyć, więc skoro jego akcje i tak spadały, to być może to był właśnie taki powód, żeby się z Nową Lewicą rozstać i psikus trochę nowego prezydenta Aleksandra Miszalskiego wobec lokalnych struktur właśnie Nowej Lewicy. Także raczej też przyjazd przyjazd Włodzimierza Czarzastego raczej nie jest przypadkowy.



Czego możemy się spodziewać jutro od Włodzimierza Czarzastego? Mogą być jakieś kategoryczne rozwiązania?

Tak jak powiedziałem - trudna sytuacja jest z tym, że profesor Maciej Gdula jest wiceministrem właśnie z tego ugrupowania, więc tutaj mamy wysoką dosyć rangę. Natomiast z tego co słyszymy, jednak Włodzimierz Czarzasty będziemy jest niezwykle zirytowany zaistniałą sytuacją, więc raczej spodziewałbym się takich głębokich cięć jeśli chodzi o potencjalne rozstanie z Maciejem Gdulą.



Jest bardziej zirytowany postawą Macieja Gduli czy bardziej postawą Ryszarda śmiałka i jego zapleczem tutaj lokalnym, krakowskim?

Nie wiem na ile wcześniej te ustalenia z Ryszardem Śmiałkiem były poczynione, natomiast myślę, że tak na dobrą sprawę Lewica ma tyle problemów, że jedyne ostatnią rzeczą jakiej potrzebuje Włodzimierz Czarzasty to właśnie bałagan i jakieś wewnętrzne kłótnie w ugrupowaniu, więc być może jest tak, że też Włodzimierz Czarzasty przyjedzie tutaj żeby tę sprawę wyciszyć. Myślę, że to też jest scenariusz, którego możemy się spodziewać. Tym bardziej, że Nowa Lewica próbowała jakoś ogrzać ten wybór nowej wiceprezydent, więc nie wszyscy byli aż tak mocno zbulwersowani. Zobaczymy być może to spotkanie coś wyjaśni.



Czy to jest koniec współpracy Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej z Nową Lewicą w radzie miasta?



Myślę, że części tak być. może. Po prostu dojdzie do rozpadu, raczej to jest na razie przepracowywanie szoku wewnętrznego.