- Lipy nie ma. Jest dziwnie, pusto. Ludzie płaczą, ale faktycznie w środku było próchno. To groziło wypadkiem. Lipa po prostu zagrażała kościołowi. Drzewo usunęli, ale mnie się podoba. W końcu widać świętą Kingę jak trzeba. Wcześniej lipa na niej praktycznie leżała - mówią starosądeczanie.
Na dziedzińcu klasztoru można zobaczyć zdjęcia z wycinki drzewa. Jesienią w miejscu, gdzie rosła stara lipa, zasadzone zostanie nowe drzewo.
"Nowa lipa została zasadzona w 1990 roku, bardzo ważnym dla Starego Sącza roku. Wtedy kanonizowano św. Kingę, postać równie bliską mieszkańcom. To drzewo jest więc niejako świadkiem tych wydarzeń" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków nadleśniczy Paweł Szczygieł.

fot: Damian Radziak

Tak wyglądał dziedziniec klasztoru z lipą. /fot: Damian Radziak
(Marta Jodłowska/ko)