Niemal każdy mieszkaniec gminy, z którym rozmawiał nasz reporter, przyznał, że policja wystawia ostatnio sporo mandatów. Temat poruszyli w mediach społecznościowych. Niektórzy w komentarzach bronili urzędników, mówiąc, że ich zadaniem jest przecież pilnowanie porządku, ale większość była oburzona. Inni komentują, że Michałowice robią "karne show"; że wzrost liczby zgłoszeń to "nie przypadek, tylko harmonogram" albo, że urzędnicy kręcą serial dokumentalny pod tytułem "Na tropie obywateli".
Zastępca wójta: "To nieprawda"
Dane policji potwierdzają, że coś jest nie tak.
Od stycznia tego roku mieliśmy 150 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w roku 2023 i 2024 były cztery i dwa. To na przykład oczyszczalnie ścieków bez wymaganego zgłoszenia, niewywożenie nieczystości z przydomowej oczyszczalni, a także używanie pieca, który nie spełniał norm
-mówi Katarzyna Boroń z komendy powiatowej policji w Krakowie.
Zdaniem mieszkańców, kontrole dotyczyły nawet błahych spraw, takich jak źle zaparkowane samochody albo nieodśnieżone chodniki przed domem. Urzędnicy zaprzeczają.
To nieprawda. Ani jedno zgłoszenie w tych sprawach nie zostało złożone przez gminę. W ubiegłym roku gmina przeprowadzała kontrole wraz ze strażą gminną z Michałowic. Strażnicy nałożyli 100 mandatów na mieszkańców, więc mamy sto kilka mandatów w tamtym roku, 150 do połowy tego roku. Wzrost w tym roku wynika z tego, że wybrane do kontroli zostały nieruchomości, o których nie było wiadomo, w jaki sposób pozbywają się ścieków
- tłumaczy Jarosław Sadowski, zastępca wójta Michałowic.
Z danych policji wynika, że w sąsiedniej gminie Zielonki w tym roku nie odnotowano żadnych zgłoszeń od urzędników. Sadowski jednak przypomina, że tam wciąż działa straż gminna i to ona prowadzi kontrole:
Zwracam uwagę, że mówimy przede wszystkim o kontrolach dotyczących gospodarki wodno-ściekowej. Dwa lata temu na gminę nałożono obowiązek skontrolowania wszystkich nieruchomości, które nie są podłączone do kanalizacji. W naszej gminie jest takich ponad trzy tysiące. Zielonki i Wielka Wieś są w większym stopniu skanalizowane, mają mniej gospodarstw do skontrolowania.
Urzędnicy przekonują, że zawsze starają się wysłuchać wyjaśnień mieszkańców. Policję wysyłają tylko w ostateczności.