Wojciech Bloch z Inicjatywy na Rzecz Środowiska Montanum mówi Radiu Kraków, że to cenne i dzikie tereny.
"W skali nadleśnictwa to niewielki fragment, ale za to dziki i niedostępny. Występuje tu starodrzew bukowy. Ten teren znakomicie zatrzymuje wodę, która nie spływa zbyt szybko, ale właśnie powoli zaopatruje lokalne ujęcia" - tłumaczy Wojciech Bloch.
A jak dodaje zastępca burmistrza Andrychowa Wojciech Polak, tych ujęć jest całkiem sporo. "Praktycznie 90% mieszkańców sołectwa Rzyki jest zasilanych z tych potoków. Reszta woda spływa do Andrychowa, a tam z wody korzysta 75% mieszkańców. Im więcej wody zdołamy zretencjonować, tym więcej z niej skorzystamy. Ani Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ani nadleśnictwo nie widzi jednak podstaw do powstania rezerwatu" - mówi.
"Las w sąsiedztwie rezerwatu Madohora to las gospodarczy i mamy w nim zaplanowane prace" - odpowiada Marek Mróz rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. "Za źródło i ilość wody nie odpowiadają Lasy Państwowe. My będziemy chronić samą Wieprzówkę, by nie doszło do jakiegoś zanieczyszczenia. Pytanie, jaki jest cel poszerzania rezerwatu, skoro instytucja zajmująca się ochroną środowiska twierdzi, że jest to las gospodarczy" - dodaje.
Objęcie terenów rezerwatem wymagałoby bowiem przeprowadzenia szczegółowej inwentaryzacji przyrodniczej. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie twierdzi, że najwcześniej będzie miała na nią pieniądze w latach 2023 - 2024. Tymczasem nadleśnictwo przygotowania do wycinki rozpocznie jeszcze w tym roku, po zakończeniu sezonu lęgowego.