Po młodzieńczy utwór wielkiego niemieckiego poety z Weimaru sięga Michał Borczuch, reżyser, który tworzy teatr zarazem ironiczny i bardzo osobisty, konfesyjny i prowokujący.

Młodzieńczy utwór Goethego z 1774 roku, to jedno z najgłośniejszych dzieł w historii literatury. Napisana w formie listów powieść, błyskawicznie odniosła sukces, świetnie oddając nastroje zbliżającego się romantyzm.
Werter – z jego skrajnie indywidualistyczną postawą życiową i bezkompromisowym charakterem – stał się idolem młodzieży końca XVIII i początku XIX wieku. Wywołał także falę naśladownictw – począwszy od niewinnych, dotyczących stroju (słynny żółty frak i niebieska kamizelka) po tragiczne - inspirowane egzaltowaną lekturą samobójstwa z miłości.

Michał Borczuch proponuje autorską, współczesną wersję znanej historii. W roli romantycznego kochanka zobaczymy w Krakowie Krzysztofa Zarzeckiego - aktora niewątpliwie charyzmatycznego, o szczególnej, ponurej, desrukcyjnej energii.  Pytający o sens egzystencji, Werter to człowiek, który dramatycznie nie odnajduje się wśród innych, a jego krótka, chaotyczna podróż przez życie jawi się jako autentyczna „wędrówka obcego, w wyobcowaniu, w obcość”, jak napisano kiedyś o muzyce Schuberta.  

    Spektakl na scenie kameralnej Starego Teatru  9, 10 i 11 stycznia o godz.19.15. Na scenie także Roman Garncarczyk, Marta Ojrzyńska, Iwona Budner.


jn