„Yona”

Reż. Nir Bergman

Prod. Izrael 2014

 

„Yona” Nira Bergmana poświęcona jest biografii Yony Wallach (1944-1985), uznawanej za najwybitniejszą poetkę w dziejach literatury izraelskiej. Kiedy miała cztery lata, straciła ojca, który zginął na froncie arabsko-izraelskim, co odcisnęło niezwykle tragiczne piętno na całym jej życiu. Wychowała się w małym, konserwatywnym miasteczku, niedaleko Tel Awiwu. Od najmłodszych lat buntowała się zarówno przeciwko zachowawczym obyczajom, jak i marazmowi oraz stagnacji, panującym w Kiryat Ono.

W wieku 18 lat rzuciła szkołę i wyjechała do pobliskiego Tel Awiwu, szybko stając się częścią artystycznej bohemy miasta. Życie pełne używek, częste imprezowanie oraz – oczywiście – poezja, która wypełniła jej życie bez reszty, spowodowały, że tak intensywnego tempa nie wytrzymał organizm Yony, stąd częste wizyty w szpitalu psychiatrycznym. Dla niej, podobnie jak dla Edwarda Stachury, „wszystko było poezją”, i tak jak on czy inni „kaskaderzy” poezji często spotykała się z niezrozumieniem i oporem, nawet własnego środowiska. Choć oczywiście bywały i chwile triumfu. Tak olbrzymie rozchwianie uczuciowe, zbyt duża amplituda doznań także nie mają dobrego wpływu na codzienne funkcjonowanie. Na dodatek dotknęła ją jeszcze śmiertelna choroba, zmarła na raka piersi w wieku 41 lat, kiedy w końcu wszystko w jej poezji „zaczęło się układać”.

Film Nira Bergmana jest solidną biografią izraelskiej poetki, w którą udanie wcieliła się Naomi Levov. Notabene jedną z miłości jej życia był Polak (zagrał go Itamar Rotschild) – utalentowany muzyk, a zarazem złodziej kieszonkowy.

 

 

 

Jerzy Armata