Największy mag kina – jak często się go określa – Federico Fellini, był pod wielkim urokiem kinematografii gruzińskiej. W jednym z wywiadów powiedział: „Kinematografia gruzińska to niezwykły fenomen. Wyjątkowa, lekka pod względem filozoficznym, wyrafinowana, a jednocześnie dziecinnie niewinna i czysta. Jest w niej wszystko, by doprowadzić do katharsis, a doprowadzić mnie do płaczu jest niezwykle trudno”.

Takie były przejmujące „Mandarynki” Zazy Urushadze, gruziński kandydat do Oscara, które rekomendowałem Państwu przed rokiem, skromna opowieść rozgrywająca się gdzieś na peryferiach wojennego konfliktu, która miała wymiar greckiej tragedii. Ale była opowiedziana jakby przyciszonym głosem, na tle przepięknego, skrzącego się barwami jesieni, a jednocześnie wyniszczonego okropnościami wojny abchaskiego krajobrazu.

Podobnie jest z „Randkami w ciemno” Levana Koguashviliego, zdolnego reżysera gruzińskiego, wyedukowanego w filmowych uczelniach Moskwy oraz Nowego Jorku, który mimo skromnego dorobku stworzył własny, oryginalny charakter filmowego pisma.

Bohaterami „Randek w ciemno” są dwaj dobrzy przyjaciele – Sandro (Andro Sakhvarelidze) i Iva (Archil Kikodze). Kiedyś bawili się w tej samej piaskownicy, później chodzili do tej samej szkoły, a teraz uczą w tej samej podstawówce: Sandro – historii, a Iva – wychowania fizycznego (właściwie prowadzi szkolną żeńską drużynę piłki nożnej). Obaj są już po czterdziestce i obaj są samotni, choć rozglądają się często za kobietami, umawiają się nawet nieraz na „randki w ciemno”, jak niegdysiejsi tytułowi bohaterowie „Wałkoni” (1953) Felliniego. Choć Gruzini czynią to za pomocą internetu. Cóż, świat przez ostatnie dziesięciolecia mocno popędził do przodu…

Film Koguashviliego to collage różnych filmowych gatunków i poetyk: jest zarówno komedią romantyczną, jak i rasowym melodramatem, kinem akcji i opowieścią sensacyjną, wszystkim po trochu. Odnajdziemy w nim klimaty à la Fellini i à la Kusturica, momentami jest śmiesznie, chwilami wzruszająco, refleksyjnie. Słodko i gorzko, tonacje przeplatają się, jak w życiu.

Dobre aktorstwo, atrakcyjne prowadzenie filmowej narracji, pełna nieoczekiwanych zwrotów dramaturgicznych akcja, przerywana refleksyjnymi intermediami, które pozwalają zaczerpnąć oddechu i zastanowić się przez chwilę nad tym wszystkim, co najważniejsze. Uroczy film, który na długo pozostaje w głowach widzów.

Jerzy Armata

 

PIĄTKOWA REKOMENDACJA FILMOWA
„Randki w ciemno”

Reż. Levan Koguashvili

Prod. Gruzja/Ukraina 2013