Próba zmierzenia się na scenie z postaciami - legendami  historii, teatru, estrady czy filmu to dla aktora zawsze nie lada wyzwanie a czynione przez widzów i krytyków porównania do pierwowzoru nie zawsze są entuzjastyczne. Niejedna aktorka  "poległa" w starciu z legendą Hanki Ordonówny czy Édith Piaf. Z ikoną polskiej popkultury postanowiła skonfrontować się w tarnowskim Teatrze im. L. Solskiego, Karolina Gibki. Obdarzona niezłym głosem i aktorskimi umiejętnościami w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich zaryzykowała teatralne starcie z Korą, liderką kultowego Maanamu.  Ale właśnie czy rzeczywiście było to "starcie teatralne"? Bo choć rzecz cała rozgrywa się na scenie teatru, nie do końca zdaje się być jednak przedsięwzięciem stricte teatralnym.

"Bądź taka, nie bądź taka”- spektakl muzyczny z piosenkami Kory i zespołu Maanam - jak anonsuje przedstawienie teatr - składa się z dwóch równoległych ścieżek. Jedna to impresja filmowa o życiu Kory a właściwie o niektórych jego wątkach: mrocznym, bez miłości, traumatycznym dzieciństwie, sytuacji do jakiej doszło w Mrągowie w 1984, kiedy to odpoczywający i przygotowujący się jednocześnie do nagrywania kolejnej płyty zespół odmówił występu "na imprezie poświęconej zjazdowi młodzieży komunistycznej w Pałacu Kultury, w Sali Kongresowej" czy spotkaniach z nocnymi patrolami w stanie wojennym.

Impresja filmowa to zaaranżowane w plenerze monologi piosenkarki, znane z wydanej w 1992 roku przez Korę Jackowską i Kamila Sipowicza książki pt. "Kora i Maanam. Podwójna linia życia" (później powtórzone  w III wydaniu " Kora Kora. A planety szaleją" K.Sipowicza) a także krótkie scenki  - rozmowy z dziennikarzem Sławkiem, agentem Antonim (Roszczukiem) czy kierowcą autobusu, który miał zabrać zespół na koncert do Warszawy . Krótki film to całkiem udany efekt pracy "świeżo upieczonej" absolwentki Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej PWSTiF w Łodzi Joanny Satanowskiej, która jest także autorką scenariusza przedstawienia. Zatrzymywany na zasadzie stop klatki obraz staje się pretekstem do tej drugiej ścieżki przedstawienia: recitalu wcielającej się w postać Kory, Karoliny Gibki. Kolejność piosenek ułożona została w formie ilustracji muzycznej albo komentarza do poszczególnych sekwencji filmowych. Czy połączenie impresji filmowej z recitalem, raczej niezbyt odkrywcze inscenizacyjnie, wyszło spektaklowi na dobre?

Frapujący, niezwykle bogaty także w dramatyczne wydarzenia życiorys Kory, tak świetnie przez nią samą opowiedziany w "Podwójnej  linii życia"  aż prosi się by przenieść go na scenę, ale w zdecydowanie bogatszej, obszerniejszej formie niż ta zaprezentowana w filmowej wersji w tarnowskim teatrze. Napisana w formie monologu opowieść Kory o niej samej, o świecie, który ją otaczał, religii, miłości, śmierci, samotności, czasach hipisowskiego buntu, zakładania rodziny i o zespole to gotowy scenariusz na mocny, aktorski monodram. Recital z filmową impresją w tle albo odwrotnie, gdy piosenki w oryginale mamy na wyciągniecie ręki to trochę za mało.

Karolina Gibki, mimo że dysponuje dobrym głosem i poradziła sobie z nie najłatwiejszą muzyczną stroną piosenek Maanamu - wielkie brawa dla towarzyszącego jej gitarzysty Jakuba Mitoraja i autora aranżacji muzycznych Macieja Zakrzewskiego -  zdecydowanie ciekawiej wypada w filmowym wcieleniu Kory, tam właśnie, gdzie więcej jest aktorstwa i paradoksalnie więcej teatralnej opowieści.

 

 

„Bądź taka, nie bądź taka” spektakl muzyczny z piosenkami z repertuaru Kory i zespołu Maanam – Teatr im L. Solskiego w Tarnowie. Scenariusz i reżyseria Joanna Satanowska. Prapremiera 11 lutego 2018. 

 

 

jdruzynska