W Krakowie w roku 2021 posadzono ponad 55 tysięcy drzew, z czego ponad 50 tys. na terenach leśnych, natomiast pozostałe drzewa, ok. 4-5 tys., to drzewa, które były sadzone w centrum miasta. Mamy jedną z ulic, która rzuca się w oczy, bardzo mocno się zazieleniła, ulica Konopnickiej, gdzie ponad 200 drzew mieliśmy posadzone, mieliśmy również duże drzewa, takie, które mają obwody na wysokości 1,3 m. ponad 50 cm, to w okolicach dworca, przy ul. Wita Stwosza

- mówi dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf

W lasach najczęściej sadzone są dęby, a w centrum Krakowa lipy, platany, czy topole, które najlepiej sobie radzą w ciężkich miejskich warunkach. Środowisko miejskie jest środowiskiem ekstremalnym dla drzew. Jeżeli chodzi o zanieczyszczenia, to trzeba pamiętać, że to nie jest tylko smog. Mamy mocno zabetonowane i zakostkowane przestrzenie,które nie dopuszczają wody do gleby. Gleba pod powierzchnią jest bardzo silnie przekształcona. Tam jest zmieszane wszystko, co stało w tym miejscu gru, szkodliwe materiały. Do tego dochodzą zanieczyszczenia chemiczne, takie jak metale ciężkie, ale też wysokie zasolenie gleby, w wyniku czego drzewa się szybciej starzeją i trzeba je usuwać. 

- mówi Dariusz Dziektarz, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.

W Krakowie jednak, jak przekonuje dyrektor Kempf drzew z roku na rok wycina się coraz mniej:

W 2021 roku Zarząd Zieleni Miejskiej, którym kieruję, wyciął koło 960 drzew. 90 procent z nich to były drzewa uszkodzone - stare, chore, czy po prostu suche.

W porównaniu do roku 2020 liczba wyciętych przez Zarząd Zieleni Miejskiej drzew zmniejszyła się o połowę. Takie dane wyglądają dobrze, ale zakłamują rzeczywistość - mówi Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa:

Drzewa wycinają też inne miejskie jednostki i spółki, a tego w swoich statystykach zarząd nie ujął. Spółka Nowa Huta Przyszłośći SA, której większościowym udziałowcem jest miasto Kraków potrafi wyciąć kilka tysięcy drzew. Ostatnio nagłośniliśmy bodajże wycinkę 2,5 tys. drzew, teraz się okazuje, że kilka tysięcy kolejnych drzew już jest zawnioskowanych do wycinki. To są gigantyczne i absurdalne ilości. Takie dane powinny być regularnie publikowane

- podkreśla Fijak.


Dyrektor zarządu tłumaczy, że wszystkich pozwoleń na wycinkę drzew w roku ubiegłym w mieście wydano ponad 4 tys. Ile z tego wykorzystano, nie wiadomo. Piotr Kempf przekonuje jednak, że w Krakowie i tak zdecydowanie więcej sadzi się drzew niż wycina, co jest między innymi zasługą miejskich aktywistów:

Widać pewną ewolucję, jeśli chodzi o działania miasta i na pewno ta ewolucja jest związana z tym, że mieszkańcy coraz bardziej zwracają uwagę na zieleń, coraz bardziej jej potrzebują, co też wynika ze zmian kliamtycznych, które zaczynamy odczuwać szczególnie w okresie letnim.

W ciągu ostatnich sześciu lat w mieście przybyło 332 tys. drzew oraz dwukrotnie więcej krzewów i pnączy.