Te tramwaje są nie tylko obskurne w środku, ale przede wszystkim chodzi o kwestie wygody i komfortu jazdy
- mówią jedna z pasażerek.
Sprawą zajął się klub Kraków dla mieszkańców, który wystosował do prezydenta w tej sprawie interpelację. To właśnie tam jedna z mieszkanek Krakowa wysłała zdjęcia tramwaju z prośbą o interwencję.
Trzeba zbadać, czy ten pojazd był myty. Jeśli był myty, to trzeba chyba zwolnić osoby, które za to odpowiadają. Jeśli jednak miasto oszczędza na utrzymaniu czystości w tramwajach, to trzeba zwiększyć częstotliwość czyszczenia. Rozumiem, że budżet miasta jest w kiepskim stanie, ale nie możemy oszczędzać kosztem komfortu, ale też higieny mieszkańców. To może stanowić zagrożenie dla zdrowia. Jeśli tramwaje są brudne, to to sprzyja rozprzestrzenianiu się różnego rodzaju chorób
- mówi Łukasz Gibała, radny miasta z klubu kraków dla mieszkańców.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji sprawdziło stan tramwaju, któremu zdjęcia robiła zgłaszająca problem mieszkanka Krakowa i zapewniło, że osad na oknach to nic niebezpiecznego. Stwierdzono, że w okolicach okien są przebarwienia, ale jest to oksydacja, czyli czernienie metali.
Zdaniem krakowskiego MPK może to wyglądać jak pleśń, ale osad nie ma z nią nic wspólnego. Jest to proces, który zachodzi w takich newralgicznych miejscach, w których jest kontakt z wodą.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Krakowie zapewnia, że w najbliższym czasie ma zostać przeprowadzona kontrola szczegółowa stanu wszystkich trzywagonowych tramwajów, a na wymianę starych tramwajów na nowe, podróżni będą musieli poczekać aż do Krakowa przyjedzie dostawa nowych wagonów. To znaczy, że na zmiany podróżujący komunikacją miejską poczekają do 2028 roku.