"Musimy być skuteczni, musimy umieć. Udowodniliśmy w ciągu tych siedmiu lat, że umiemy. I umiemy. I Polska, i Polacy mogą na nas liczyć. Mogą liczyć na Prawo i Sprawiedliwość" - powiedział w wystąpieniu podczas spotkania prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak wskazywał, "właśnie w tym ciężkim czasie potrzebujemy dobrej władzy, potrzebujemy dobrego rządu". "I mamy taki rząd. Mamy dobry rząd na trudne czasy" - podkreślił Kaczyński.
"I choć powodów, podstaw do nadziei jest wiele, to może ta jest najmocniejsza. Wierzę, że ten dobry czas po tym chmurnym czasie przyjdzie i to może już niezbyt dużo nas od tego dzieli. Wierzę w to głęboko" - zaznaczył lider PiS.
Prezes PiS podkreślił, że w taki dzień jak 11 listopada "ważne są tylko sztandary jednego rodzaju - polskie sztandary". "To jest szersza zasada, to zasada ordo caritatis, porządku miłowania. Najpierw musimy miłować własną wspólnotę, najpierw musimy miłować Polskę" - mówił.
Dodał, że "czym szerzej ta prawda, która była w ostatnich dziesięcioleciach tak często podważana, zostanie przyjęta, tym będziemy silniejsi". "PiS jest i zawsze chciało być partią ogólnonarodową i będziemy ku temu dążyć, nikogo nie wykluczamy" - wskazał.
"Chcemy, by w tym trudnym czasie, ten nasz wspólny marsz ku wyjściu z trudności, ku sile, ku wielkości Polski, był marszem jak największej liczby Polaków, był wspólnym marszem" - podkreślał.
Lider PiS powiedział także, że "w każdej sytuacji PiS będzie broniło tego, co najważniejsze - polskiej wolności, suwerenności i godności i tego, co się z tym łączy, tej zwykłej, ludzkiej, codziennej pomyślności Polaków".
"Musimy pamiętać, że polityka (...) to sfera wielce skomplikowana, to sfera, gdzie trzeba podejmować szybko różne decyzje, trzeba je korygować, trzeba je weryfikować, rozróżniać to co jest możliwe, od tego co niemożliwe, trzeba rozróżniać - mówię w przenośni - strzały, od kapiszonów, które skuteczne nie będą. To musi być zrozumiałe dla każdego Polaka" - mówił Kaczyński.
Jak podkreślił "musi to być zrozumiałe dla naszych elit, a w szczególności tych elit, które można określić dzisiaj jako patriotyczne".
"Nikomu oczywiście nie odmawiamy prawa do tego, żeby przejął tą patriotyczną postawę. Ale to nie mogą być słowa, które padają w dniach uroczystych, to musi być praktyka (...), albo akceptacja tej praktyki, jeśli realizują ją inni" - zaznaczył Kaczyński.
Podstawą konsolidacji naszego narodu musi być patriotyzm i solidarność, a to w gruncie rzeczy to samo, bo solidarność jest niczym innym, jak spoiwem wspólnoty, a przywiązanie do tej wspólnoty to nic innego jak patriotyzm. I tego patriotyzmu dzisiaj potrzebujemy - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W jego ocenie patriotyzmu potrzebujemy nie tylko w momentach uroczystych. "A może nawet nie przede wszystkim w momentach uroczystych, takich jak dzisiaj. Potrzebujemy go na co dzień" - zaznaczył.
"Ale pamiętajmy, że świadomość patriotyczna narodu to nie jest tylko coś, co powstaje na skutek przeżyć indywidualnych obywateli, indywidualnych członków wspólnoty. To jest coś, co jest także wynikiem wspólnej aktywności, w tym także aktywności tego co jest i powinno być narzędziem narodu, to znaczy państwa, a w tym wypadku polskiego państwa" - wyjaśnił.
"Polskie państwo rozumiane szeroko, rozumiane jako rząd i jego administracja, ale także jako samorządy. Tak jest w polskiej konstytucji i tak powinno być. One też są częścią polskiego państwa" - podał.
Prezes PiS tłumaczył, że polskie państwo "musi budować polski patriotyzm". "Musi przeciwstawiać się wszystkiemu co ten patriotyzm niszczy. Musi przeciwstawiać się także wszystkiemu co niszczy naszą wewnętrzną siłę, naszego ducha, wszelkiego rodzaju społecznym patologiom tym starym, które od dawna nas prześladowały i tym nowym, które dzisiaj przychodzą do nas bardzo często zewnątrz" - wskazał.
"Tylko państwo i naród zjednoczony, oparty o tradycję i to wszystko co w dziejach narodu było dobre, co buduje może funkcjonować dobrze" - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Proponowano nam państwo małe, które nic by nie znaczyło, a po przeszło 100 latach Polska trwa i jest państwem niemałym, państwem z szansami, państwem, które od dziś odgrywa w tej walce o wolność wielką i pozytywną rolę - powiedział w piątek w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński podkreślił "że, aby Polska powstała, aby Polska została ostatecznie uznana przez inne państwa i by uzyskała przede wszystkim swoje granice trzeba było jeszcze kilka lat bardzo trudnej walki". "I to walki na wszystkich, poza północną, polskich granicach" - zaznaczył prezes PiS.
Kaczyński przypomniał, że walczyliśmy z bolszewikami, z Niemcami w Powstaniu Wielkopolskim, w trzech Powstaniach Śląskich. Dodał, że walczyliśmy też na południowej granicy w Cieszynie.
"Walki były wszędzie. I nie chce nawet wymieniać wszystkich narodów, bo to dziś nasi przyjaciele, z którymi wtedy musieliśmy stoczyć walkę" - powiedział prezes PiS.
Jak mówił, "wielkość ludzi, którzy wtedy stali na czele naszego narodu polegała na tym, że chcieli polskiej niepodległości, ale przede wszystkim na tym, że w tej niebywale trudnej sytuacji, która wcale nie zakończyła się 11 listopada, potrafili naród zmobilizować i potrafili ostatecznie wygrać, stworzyć duże, polskie państwo".
Bo przecież - jak dodał - "proponowano nam państwo małe, państwo, które nic by nie znaczyło, państwo, które w gruncie rzeczy z góry nie miałoby żadnych szans na trwanie". "A po przeszło 100 latach Polska trwa i jest państwem niemałym, państwem z szansami. Ale państwem, które od dziś odgrywa w tej walce, walce o wolność, w tej drodze wolności przez świat, wielką i pozytywną rolę (...) ciągle musi stawiać sobie te najbardziej zasadnicze pytania także te odnoszące się do naszej suwerenności, do naszej przyszłości jako wolnego narodu" - powiedział Kaczyński.
Po spotkaniu prezes PiS, premier i towarzyszący im politycy złożyli kwiaty przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego i Legionistów.
Podczas wieczoru w okolicy zgromadziły się grupy przeciwników i zwolenników PiS. Przy czym jedna z grup przemieściła się w miejsce, którego nie zgłosiła do demonstracji. Tej grupie policjanci odebrali dwa megafony. Zakłócanie porządku zgłaszali także okoliczni mieszkańcy.