System kaucyjny wszedł w życie
Od 1 października w Polsce obowiązuje system kaucyjny. Obejmuje on butelki plastikowe do 3 litrów, puszki aluminiowe do 1 litra oraz – od 2026 roku – szklane butelki wielorazowego użytku. Do ceny napoju doliczana jest kaucja: 50 groszy za plastik i aluminium, 1 zł za szkło. Pieniądze można odzyskać po zwrocie opakowań w punktach zbiórki – automatycznych lub ręcznych.
System został uruchomiony etapowo. Na półkach sklepowych wciąż pojawiały się zarówno napoje w opakowaniach kaucyjnych, jak i te „stare”, bez oznaczenia. Część producentów zdecydowała się również nie przystępować do systemu, płacąc tzw. opłatę produktową, co wydłużyło okres przejściowy.
MPO: możliwy ubytek surowców i straty finansowe
Wprowadzenie systemu sprawiło, że część surowców – głównie plastikowych butelek PET, puszek aluminiowych i szkła – odpłynęła z miejskiego systemu recyklingu do systemu kaucyjnego. Jak wyliczało krakowskie MPO, mogło to przynieść straty sięgające sześciu milionów złotych w czwartym kwartale 2024 roku, a w skali roku nawet trzydziestu milionów.
Łukasz Sęk podkreślał, że te wartości są jedynie wariantem maksymalnym:
– „Na tym etapie nie mamy twardych danych, jak chętnie Polacy będą korzystać z systemu kaucyjnego. Trudno przewidzieć, jaki procent opakowań trafi do tego systemu, a jaki pozostanie w miejskiej zbiórce” – mówił w rozmowie z Radiem Kraków.
Wiceprezydent zaznaczał, że dopiero po kilku miesiącach działania systemu będzie można rzetelnie ocenić jego efekty i wpływ na budżet gospodarki odpadami. – „Na dzisiaj nie spodziewamy się konieczności podwyżek, na pewno nie w najbliższym czasie” – dodał.
Podwyżki? „Zdecydowanie za wcześnie, by o nich mówić”
Pytany, czy straty rzędu 30 milionów złotych mogłyby wymusić wzrost opłat za śmieci, Łukasz Sęk przyznał, że taka sytuacja byłaby trudna do zbilansowania.
– „To nie jest kwota, którą można byłoby pokryć z oszczędności czy poprawy efektywności” – mówił, podkreślając, że to wariant teoretyczny.
Wiceprezydent przypominał, że Kraków czeka na decyzje dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP). Mechanizm ten mógłby wprowadzić dodatkowe środki od producentów opakowań, które zrekompensowałyby ewentualne ubytki w dochodach MPO. – „Wstępne szacunki mówiły o ponad stu milionach złotych dodatkowego dochodu do systemu gospodarowania odpadami. To naprawdę duży zastrzyk” – wskazywał.
Na razie jednak, jak podkreślał, miasto nie planowało żadnych zmian w opłatach za odbiór odpadów.
– „Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby w ogóle rozmawiać o podwyżkach, a tym bardziej o konkretnych kwotach” – podsumował wiceprezydent Krakowa.