Mieszkańcy apelują o pomoc, bo od 3 miesięcy remontowany odcinek ulicy Łokietka przypomina tor przeszkód. 

"Dojście do szkoły codziennie w błocie. Im więcej deszczu i śniegu, tym więcej błota. No po prostu dramat w codziennym funkcjonowaniu. O ile rozumiemy, że można tak funkcjonować przez jakieś parę tygodni, no to nie kilka miesięcy. A końca dalej nie widać" - mówi Dominik Franczak mieszkaniec i radny dzielnicy Prądnik Biały.

Po licznych sygnałach w sprawę zaangażował się też Grzegorz Stawowy, radny miasta, który w tej sprawie interweniuje w magistracie. Jak mówi - sytuacja jest absurdalna.

"Od końca października w zasadzie do dzisiaj, nic się nie dzieje, z wyjątkiem wkopania kilku rur do wodociągu. Okazuje się, że problemem jest organizacja ruchu, niemożność dogadania się między wykonawcą, którego wyłoniła gmina Kraków, a jednostkami organizacyjnymi, czyli w tym wypadku Miejskim Inżynierem Ruchu, który nie uzgadnia organizacji ruchu i możliwości zmiany kursu linii autobusowych" - komentuje Stawowy.

Zarząd Dróg Miasta Krakowa wyjaśnia, że początkowo wykonawca prowadził prace przy jednoczesnym utrzymywaniu ruchu samochodowego na tym odcinku, ale teraz ulica musi zostać zamknięta. Stąd też konieczność uzgodnienia nowej organizacji ruchu.

"Wykonawca rozpoczął procedurę zmiany projektu organizacji ruchu, tak by ten fragment pozostawić tylko dla ruchu lokalnego, by tranzyt puścić objazdami i jest właśnie na etapie ustalania tego projektu. Wszystko wskazuje na to, że w przeciągu tego miesiąca już uzgodnienia powinny być poczynione, trasy objazdowe ustalone i będziemy mogli rozpocząć roboty w marcu z nowym projektem organizacji ruchu, trochę przekierowanym" - mówi Michał Pyclik i dodaje, że przy obecnej pogodzie i niskich temperaturach i tak trudno byłoby prowadzić większość prac drogowych.

Zdaniem Grzegorza Stawowego urzędnicy nie rozumieją sytuacji, bo decyzje podejmują zza biurka. 

"Ktoś z urzędu musi jechać na miejsce, zobaczyć, jaka jest sytuacja i podjąć decyzję. Kanalizacja jest kopana na głębokości 4 do 5 metrów, czyli gdyby tam cokolwiek wpadło, człowiek czy samochód, to się może źle skończyć. W związku z tym trzeba tę ulicę zamknąć, wyremontować i oddać mieszkańcom do użytku

A mieszkańcy deklarują, że są przygotowani na czasowe utrudnienia związane z zamknięciem ulicy Łokietka i korzystaniem z tymczasowego objazdu. 

"Byłoby utrudnienie, ale my tutaj, jako mieszkańcy Prądnika Białego i też Toń, jako części, stwierdzamy, że przebudowa ulicy Łokietka jest nadrzędnym dobrem, dlatego ten bajpas, ta opaska, którą można na chwilę ten ruch przerzucić, naszym zdaniem jest wręcz niezbędna. Z tym też związana jest komunikacja miejska, gdyby nie to obejście, mogłoby być bardzo ciężko, żeby zapewnić mieszkańcom komunikacje z pracą, szkołą, z centrum miasta, na co naszej zgody nie było, nie ma i nie będzie" - podkreśla Dominik Franczak.

Prądnicki radny dodaje, że mieszkańcy wystarczająco długo czekali na ten remont, który zgodnie z zapowiedziami miał trwać rok. Dziś już wiadomo, że pierwotnie zakładany termin nie zostanie dotrzymany.

 

Joanna Orszulak/łk

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.