Stanisław Mazur, wiceprezydent Krakowa, poinformował, że magistrat zamierza stworzyć kolumbarium i spopielarnię. Zdaniem władz miasta jest to bardziej nowoczesne i ekologiczne rozwiązanie, niż klasyczne grzebowisko. Pomysł ten pozytywnie oceniła Małgorzata Jantos, która jako pierwsza rozpoczęła dyskusję i od 17 lat zabiega o budowę cmentarza dla czworonogów.
Mam nadzieję, że po 17 latach wreszcie coś takiego powstanie. Kolumbarium ze spopielarnią zwłok zwierzęcych powinno być w Krakowie; takie miejsca są już w Polsce. Moje dwa psy zostały skremowane i pochowane w kolumbarium
- mówi Małgorzata Jantos.
Kraków rozważał już kilka lokalizacji cmentarza dla zwierząt - Olszanica, Prądnik Czerwony, Barycz, wschodnie obrzeżach Nowej Huty. Wszystkie propozycje zostały zablokowane przez mieszkańców. Aktualnie pod uwagę brany jest rejon ulicy Dymarek i działka należąca do miasta.
Jeżeli warunki będą sprzyjające, przygotowujemy stosowne dokumenty, potrzebne będzie też pozwolenie, a to może zająć sześć miesięcy, rok. Sama budowa, biorąc pod uwagę doświadczenia innych miast, nie potrwa długo. Szacujemy, że inwestycja może być gotowa za dwa, trzy lata
- wyjaśnia Stanisław Mazur.
Jej koszt to między 15 a 20 milionów złotych.