Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Kośmider o likwidacji szkół: "Nie będzie dyscypliny"

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.01.30 07:50 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 02:53 )
Na środowej sesij krakowskiej rady miasta zapadnie decyzja, ile z zaproponowanych szkół zostanie zlikwidowanych a ile czekają przekształcenia. Władze Krakowa zajmą się 14 placówkami. "Podczas głosowania będziemy kierowali się rozsądkiem. Nie będzie dycypliny partyjnej"- zapowiedział poranny gość Radia Kraków, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, Bogusław Kośmider.

fot. Joanna Gąska



"To będzie trudna dyskusja" - przewiduje przewodniczący Rady Miasta Krakowa i szef krakowskiej PO Bogusław Kośmider. Krakowscy radni zajmą się dziś sprawą likwidacji szkół. Początkowo władze Krakowa do przekształcenia wytypowały 14 placówek. Teraz na liście do likwidacji jest ich pięć. Zamiast sześciu mln złotych oszczędności, będzie tylko milion złotych.

" Był ogromny nacisk przeciwników likwidacji szkół. Prezydent Jacek Majchrowski, po konsultacji z PO, część wniosków wycofuje" - przyznał Bogusław Kośmider w porannej rozmowie Radia Kraków. Jak przekonywał - "coraz więcej rodziców nie chce posyłać dzieci do szkół samorządowych. Z placówkami, do których chodzi zbyt mało uczniów coś trzeba zrobić" - przyznał Kośmider.



Rozmowa Jacka Bańki z przewodniczącym krakowskiej Rady Miasta, Bogusławem Kośmiderem z Platformy Obywatelskiej.


Jacek Bańka: Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Zamiast kilkunastu szkół do likwidacji, mamy - jak podaje dzisiejszy Dziennik Polski, zaledwie pięć.

Bogusławem Kośmider: Czy miało być tak pięknie? Z jednej strony wszyscy rozumieją, że reforma jest konieczna, a z drugiej nie chcą, by dotyczyła ich. Dlatego jest, jak jest.

Restrukturyzacja krakowskich szkół miała dać 6 milionów złotych oszczędności, skończy się - w najlepszym wypadku - na milionie złotych, jak wylicza Pana koleżanka klubowa radna Grażyna Fijałkowska.

- Po pierwsze, trzeba to dokładniej policzyć. Po drugie, mam wrażenie, że ta reforma nie była robiona tylko dla ekonomii, ale także po to, aby pomóc tym, którzy są dobrzy. Celem takich działań nie mogą być tylko finanse. Jeżeli mamy małą szkołę, do której chodzi garstka dzieci i które osiągają słabe wyniki, to trzeba coś z tym zrobić.

Może radni Platformy bali się odpowiedzialności za likwidację szkół?

- Podobnie, jak mieszkańcy Krakowa, my również słuchamy, co Państwo mówicie na antenie i jak krytykujecie postępowanie urzędu.

Dlaczego Pan mówi, że krytykujemy?

- Krytykujecie. Ja rozumiem, że rodzice, uczniowie, nauczyciele mają prawo protestować. To jest ich święte prawo, natomiast trzeba to jakoś wyważyć. Nie można krytykować samego pomysłu zmian w edukacji.

Chce Pan powiedzieć, że media atakowały pomysł na reorganizację szkół?

- Nie, ja bym aż tak bardzo nie fetyszyzował. Myślę, że wszyscy byliśmy pod ogromnym naciskiem, także mediów, które pokazywały błędy i nieprawidłowości towarzyszące sporządzaniu listy szkół przeznaczonych do likwidacji. Media pokazywały głównie jedną stronę. Ten fakt i protesty społeczne sprawiły, że prezydent Jacek Majchrowski, po konsultacji z nami, wycofuje część wniosków.
Przypomnę pomysł naszych kolegów z Platformy w Nowej Hucie, połączenia gimnazjum i liceum. To jest dobre, ponieważ będą oszczędności, a nie będzie likwidacji. Przy tej okazji zmobilizowano sporo energii ludzkiej. Czy będą efekty? Czas pokaże. Trzeba pochylać się nad każdym milionem, bo oszczędność rzędu miliona to wcale nie tak mało. Ale wygląda na to, że ta reforma przeprowadzona zostanie inaczej niż planowano.

Pozwolę się nie zgodzić z tym, że sprawy dotyczące likwidacji szkół były przedstawiane jednostronnie w Radiu Kraków. Wielokrotnie rozmawialiśmy - również z Panem, Panie Przewodniczący - na ten temat.
Ostatecznie jest pięć szkół przeznaczonych do likwidacji , jak będą głosować radni PO?

- Nie mamy dyscypliny, mamy natomiast rozsądek i zobaczymy, jak się to skończy.

Czy przed kolejnym rokiem szkolnym, krakowska Platforma Obywatelska będzie znów zapowiadać, że potrzebna jest restrukturyzacja szkół?

- Czas pokaże. Myślę, że trzeba wyciągnąć wnioski z tego co się stało. Niewątpliwie to rodzice decydują o tym, która szkoła jest potrzebna, a która nie. Coraz większa grupa rodziców posyła dzieci do szkół niesamorządowych, a my nie chcemy, aby szkoły niesamorządowe były tymi które wybierają rodzice dla swoich dzieci. Zależy nam na tym, aby szkoły samorządowe miały jak najlepszy poziom. W najbliższych latach powinniśmy znaleźć pieniądze na różne działania, między innymi na zajęcia pozalekcyjne, na podnoszeniu kwalifikacji pedagogów. Na to niestety nie ma teraz funduszy, a trzeba pamiętać, że do rządowej subwencji oświatowej Kraków dokłada najwięcej ze wszystkich metropolii.

Czy teraz, zacznie sie poszukiwania winnego tego zamieszania? Szkoły przeznaczone do likwidacji, czy wygaszania zostały wytypowane źle, a wszystkiemu jest winna wiceprezydent Anna Okońska-Walkowicz?

- Sytuacja jest płynna, ale wszystko jest z nami uzgadnianie. Myślę, że problem jest o wiele szerszy niż personalne przepychanki. Najważniejsze to przekonać społeczeństwo, że reforma krakowskiego szkolnictwa jest konieczna. Niestety na razie nam się to nie udaje i musimy wyciągnąć z tego wnioski.
Szkoły, które, mimo takich planów, nie zostaną zlikwidowane, na pewno będą poddawane szczególnemu nadzorowi.

Na dzisiejszej sesji Rady Miasta, radni Platformy zaprezentują Antysmogowy Plan Przyspieszenia. Jakie działania podejmiecie Państwo?

- Wyciągnęliśmy wnioski z tego, jak ze smogiem radzą sobie największe miasta w Europie. A radzą sobie w trojaki sposób. Po pierwsze, likwidując niską emisję i zakazując używania paliw nieekologicznych. Po drugie, ograniczając ruch samochodowy i wprowadzając udogodnienia dla transportu publicznego. Po trzecie wreszcie korzystając z rozwiązań urbanistycznych, takich jak na przykład kanały przewietrzające. Tak jest w Londynie i Norymberdze i tak powinno być u nas.
W tym roku na dotacje do likwidacji pieców węglowych miasto wyda 2,8 miliona złotych. W ciągu 5 lat chcemy, by w mieście liczba palenisk zmniejszyła się o 10-15 tysięcy. Planujemy też zmodyfikować dodatki mieszkaniowe na ogrzewanie. Prowadzimy rozmowy z różnymi instytucjami, które pomagają nam znaleźć pieniądze na te cele. To są główne założenia dotyczące niskiej emisji, ponieważ sprawy transportowe i urbanistyczne są o wiele szersze.

Co to znaczy udogodnienia dla transportu publicznego? Bezpłatna komunikacja w dniach największego stężenia?

- Rozważamy to. Program Ochrony Powietrza w Małopolsce, przygotowany przez władze samorządu województwa, zakłada kilka poziomów reagowania , między innymi tzw. alarm fioletowy. Trzeba się zastanowić czy wprowadzając taki alarm nie należy wprowadzić bezpłatnej komunikacji miejskiej. Nie wolno tu zapominać jednak o ekonomii. To są konkretne koszty.

Iskrzy między krakowską Radą Miasta, a Urzędem Marszałkowskim w sprawie pieców węglowych?

- Myślę, że tu pojawiło się pewne niezrozumienie. Ustawa mówi jasno, że Sejmik może, na drodze uchwały wprowadzić taki zakaz. Myślę, że zarówno w interesie województwa, jak i miasta jest to, aby powietrze w Krakowie i Małopolsce było czystsze. Obawiam się, że na dłuższą metę, bez zakazu palenia paliwami nieekologicznymi nie uda się tego zrobić. Taki zakaz musi być wprowadzony z karencją. Myślę, że i w tej sprawie, jak i w wielu innych, z kolegami z sejmiku dojdziemy do porozumienia, bo przecież mamy wspólną sprawę i chcemy oddychać czystszym powietrzem.





(Rafał Nowak-Bończa/jg/jp)
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię