Miejski konserwator zabytków ma z założenia pomagać wojewódzkiemu i przejmować część jego obowiązków. Jerzy Zbiegień - zdaniem Katarzyny Urbańskiej - ma nie wywiązywać się z powierzonych mu zadań lub robić to ze znaczącym opóźnieniem. Konserwator mówi, że nie mogła dojść z nim przez miesiące do konsensusu.
Zasady, jakimi się kieruje, nie są zgodne z polityką Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Niestety to wszystko musi być spójne
- stwierdza wojewódzka konserwator zabytków.
Urbańska mówi, że Zbiegień podejmował decyzje wbrew jej decyzjom i wartościom, I jako przykład podaje sytuację z kamienicą w centrum Krakowa tuż przy Wawelu:
Pan miejski konserwator zabytków 28 sierpnia uzgodnił inwestycję przy ulicy Zamkowej 20, która uzyskała negatywną opinię Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków w 2023 roku. To nadbudowa, przebudowa i rozbudowa budynku, który w tym momencie jest dwukondygnacyjny. Nadbudowa zdecydowanie przeważa istniejące gabaryty budynku.
Wojewódzka konserwator ma wyłączne prawo do powierzania miejskiemu konserwatorowi zadań, ale również do odbierania mu kompetencji i obowiązków. Decyzja o ich ograniczeniu do minimum była więc jej samodzielnym działaniem.
Ponieważ jednak miejskiego konserwatora zatrudnia prezydent Krakowa, a przełożonym wojewódzkiej konserwator jest wojewoda, porozumienie dotyczące funkcjonowania tego stanowiska zawarte jest właśnie między wojewodą a prezydentem miasta. Z tego powodu Katarzyna Urbańska musiała przesłać pismo do wojewody Krzysztofa Klęczara i prezydenta Aleksandra Miszalskiego, informując ich o swojej decyzji i prosząc o podpisanie aneksu do porozumienia.
Sprawę komentuje wojewoda Krzysztof Klęczar. Mówi, że Katarzyna Urbańska wielokrotnie informowała go o problemach z miejskim konserwatorem.
Pani konserwator zgłaszała kilkukrotnie kwestię prowadzenia rozmów motywujących, dyscyplinujących, określających kierunek funkcjonowania, które prowadziła z konserwatorem miejskim. Widocznie nie przyniosły zadowalającego efektu
- mówi Klęczar i dodaje, że ufa decyzjom Urbańskiej.
Rzeczniczka prezydenta Joanna Krzemińska komentuje, że pismo od konserwator dopiero wpłynęło do urzędu. Nie wiadomo więc, czy prezydent Miszalski będzie miał uwagi do decyzji Katarzyny Urbańskiej i będzie próbował na nią wpłynąć. Prezydent nie miał jeszcze okazji zapoznać się z pismem, bo przebywa poza Krakowem.
Sprawę komentują też miejscy radni. Nie ukrywają, że po raz pierwszy słyszą o konflikcie między konserwatorami. Eliza Dydyńska-Czesak chwali pracę wojewódzkiej konserwator i mówi, że współpraca obu konserwatorów jest kluczowa.
Wojewódzki i miejski konserwator uzupełniają się w swoich kompetencjach. Jest ścisła współpraca i uważam, że ona musi przebiegać dobrze, więc jeśli na tej linii jest jakiś konflikt, to musimy zrobić wszystko, aby został jak najszybciej rozwiązany
- komentuje Dydyńska-Czesak.
Radna Magdalena Mazurkiewicz komentuje, że jej zdaniem Jerzy Zbiegień jest świetnym konserwatorem i jej współpraca z nim „układa się fantastycznie. Dodaje, że nie słyszała o planach Urbańskiej co do ograniczenia kompetencji miejskiemu konserwatorowi.
Co dalej? Katarzyna Urbańska wyjaśnia, że z powodu uchybień, jakich dopuścił się miejski konserwator, porozumienie między nimi mogłoby zostać rozwiązane natychmiast. Ze względu na wieloletnią współpracę z Jerzym Zbiegieniem zdecydowała jednak na razie jedynie o ograniczeniu jego kompetencji. Taki stan ma potrwać do czasu powołania nowego miejskiego konserwatora zabytków. Wszystko wskazuje na to, że po blisko 20 latach Zbiegień pożegna się ze stanowiskiem.