Takie porozumienie ma już Ostrów Wielkopolski, Żywiec czy Słupsk. Jakie płyną z tego korzyści? Słońce - jedno z tych odnawialnych źródeł, które bez względu na pogodę dostarcza energię. Aż prosi się aby jej nie marnować - a magazynować.

Słońca nigdy nie zabraknie - czasem jest zasłonięte przez chmury, ale energia i tak do nas dociera. Instalacje fotowoltaiczne, które przetwarzają energię ze słońca w prąd, są coraz bardziej efektywne i coraz tańsze, niestety w Krakowie wciąż jest ich za mało - mówi Joanna Mieszkowicz z fundacji Aeris Futuro. Ale może to zmienić miejski klaster energii.

Ta skomplikowanie brzmiąca nazwa to nic innego jak porozumienie pomiędzy lokalnymi przedsiębiorstwami wytwarzającymi energię elektryczną i cieplną; spółkami miejskimi, instytucjami a także prywatnymi właścicielami paneli słonecznych. Jak by to mogło działać w Krakowie? "Są spółki komunalne, które z jednej strony konsumują energię, ale też ją produkują - np. spalarnia. Jeśli utworzymy wspólny organizm, klaster miejskiej energii, da to dużą oszczędność" - wyjaśnia dr Sławomir Kopeć z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Ważnym elementem byłyby też solarne dachy w mieście. Te krakowskie mają spory potencjał... Badania pokazują, że gdyby panele słoneczne zainstalować na 900 hektarach bloków, domów, instytucji, to miasto samo wytwarzałoby tyle energii, ile potrzebuje na pół roku. A nadwyżki można magazynować. Poza wspólnotą energetyczną znalazłby się nowohucki kombinat, który zużywa znacznie więcej energii. Ale reszta miasta cieszyłaby się własną, czystą elektrownią.

Tak jak od dwóch lat pan Radosław, który na własny użytek zamontował osiem paneli słonecznych i wystarczy to na zapotrzebowanie energii w jego domu. Płaci jedynie opłaty stałe, czyli... 6 złotych miesięcznie.

Zachętą do instalacji solarów w domu ma być program Energia Plus. Pozwala odliczyć od podatku koszt instalacji urządzeń. Na razie wspólnota mieszkaniowa może założyć panele słoneczne z przeznaczeniem tylko na wspólne potrzeby jak oświetlenie klatek schodowych czy zasilanie windy. Krakowski klaster podłączyłby do sieci każde mieszkanie. Urząd miasta rozpoczął już poszukiwania ekspertów, którzy przeprowadzą niezbędne analizy prawne i ekonomiczne, wtedy można będzie znaleźć firmę, która to przeprowadzi. Jest na to pół roku, a o wszystkim zdecydują krakowscy radni.

Wspólna sieć energetyczna uniezależni też miasto od dostawców z zewnątrz a magazynowanie energii zabezpieczy dostawę prądu w sytuacjach awaryjnych. Czyli na powstanie wielkiej, krakowskiej wspólnoty energetycznej trzeba będzie poczekać dłuższy czas. Ale własną, domową elektrownię każdy może stworzyć sobie już teraz.

 

 

 

Małgorzata Czernecka/bp