- Dzisiaj w wyrazistej formie protestujemy. Stawiamy słupki pod ZIKiT-em i mówimy prostą prawdę. Rozpoczynamy też zbieranie podpisów pod petycją przeciwko słupkozie w Krakowie. Jak zbierzemy odpowiednią ilość to złożymy je w magistracie. Chcemy wesprzeć mieszkańców w tym proteście. On jest słuszny - mówi Konrad Berkowicz.

W trakcie happeningu zwróciono też uwagę na - zdaniem Berkowicza - ogromny koszt montażu słupków. Jak podkreślił, montaż 3,5 tysiąca takich obiektów to koszt 800 tysięcy złotych, co daje 230 złotych na jeden słupek. "Zastanawiamy się ile z każdego słupka trafia do czyjejś kieszeni w zamian za załatwienie zlecenia" - mówił Berkowicz. 

Wśród mieszkańców zdania są podzielone. Sporo jest przeciwników słupkowania Krakowa, ale nie brakuje też zwolenników, którzy dziękują urzędnikom za "ucywilizowanie parkowania" i wyrzucenie samochodów z chodników.

 

 

 

 

(Grzegorz Krzywak/ko)