Borsuk otrzymał imię Bibi... i trafił do kliniki weterynaryjnej. To samica - niemłody, ale też nie stary okaz gatunku.
"Dostała lekarstwa, witaminy. Można go już przewieźć do ośrodka dla dzikich zwierząt. Najlepiej dla takiego borsuka i w ogóle dla dzikiego zwierzęcia jest wrócić do środowiska naturalnego" - mówi Dominika Bałuk-Cienkosz ze stowarzyszenia Przytul Sierściucha, które zaopiekowały się zwierzęciem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Decyzja o tym, czy Bibi trafi do lasu czy jednak do ośrodka dla dzikich zwierząt ma zostać podjęta w ciągu kilku dni.