Spowodował u niego obrażenia w postaci rany ciętej na głowie w okolicy kości czołowe, rozcięcia lewej powieki, rany ciętej rogówki oka, złamania lewego kła, także naderwania tylnej części języka, oskórowania przedramienia i okolicy łokcia
wyjaśnia Oliwia Bożek-Michalec z prokuratury okręgowej w Krakowie.
Teraz Witold B. stanie przed sądem. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Kot po skatowaniu trafił do krakowskiego schroniska, którego pracownicy uratowali mu życie.
Pandek wymagał długiego i skomplikowanego leczenia. Po czterech miesiącach odnalazł nowych, kochających właścicieli.