Film: Leszek Dzieński
Tak duże utrudnienia może powodować fakt, że mimo zakazu na trasę tranzytową przez Lwowską i tymczasowe rondo wciąż wjeżdżają ciężarówki powyżej 16 ton. Ze względu na brak świateł i ruch kierowany poprzez rondo cały czas blokują one razem z innymi samochodami główny kierunek ruchu powodując problemy z włączeniem się do ruchu m.in. od miejskiego odcinka ulicy Lwowskiej i ogromne zatory.
Jerzy Boryczko z tarnowskiej drogówki podkreśla, że to pierwszy dzień takich utrudnień. "Ciężarówki wciąż się pojawiają, to często zagraniczni kierowcy. Niestety oni korzystają z map Google, które nie pokazują jeszcze remontu w tym miejscu i nowej organizacji ruchu. Natomiast oznakowanie i na autostradzie, i w obrębie miasta jest prawidłowe".
W pierwszym dni takich utrudnień policjanci pouczali zabłąkanych kierowców i pomagali im wyjechać. W kolejnych taryfy ulgowej już nie będzie.
Rozbudowa ulicy Lwowskiej pod wiaduktem z dwóch do czterech pasów może potrwać nawet rok. Ma ona kosztować ponad 20 milionów złotych. Połowę wyłoży miasto, połowę Ministerstwo Infrastruktury.
Ten problem już dawno mógł zostać rozwiązany. Podczas przebudowy wiaduktów kolejowych w Tarnowie ówczesny Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich zgodził się jednak na to, żeby Polskie Linie Kolejowe jedynie poprawiły wiadukt, ale bez powiększenia przejazdu pod nim. Co do dziś odbija się czkawką.
Dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie Grzegorz Wałęga podkreśla, że to pierwszy dzień nowej organizacji ruchu. I zapewnia, że tarnowscy drogowcy będą analizowali te sytuacje i wprowadzali możliwe zmiany. O szczegółach nie chciał na razie jednak mówić.