Asiu, dziękuję, że parę lat temu wpadłaś cudownie w moje życie. Dziękuję Ci za tę przyjaźń którą mnie obdarowałaś, (...) za Twą szczerość, za Twój śmiech, za to, że mogłem być w Twoim kręgu i ogrzać się przy Twoim talencie. Widziałem Cię na scenie Asiu z Hrabi, i gdy grałaś Pączka. Twój talent był pozaziemski, kosmiczny, po prostu KOŁACZKOWSKI!

- napisał dziennikarz i satyryk Szymon Majewski.

Artur Andrus, autor tekstów piosenek, prezenter telewizyjny i radiowy, który występował z aktorką w „Spadkobiercach" zamieścił wpis:

Aśka, nie da się napisać wesołej piosenki o sercu rozerwanym na kawałki. Straszny ból.

Dziennikarz i popularyzator historii, poseł, Bogusław Wołoszański ocenił, że talent komiczny Kołaczkowskiej był zjawiskiem – niepowtarzalnym i absolutnie wyjątkowym.

W czasach, gdy śmiech bywał ucieczką, ona nadawała mu sens. Dziś historia polskiego kabaretu zamknęła jeden ze swoich rozdziałów

- stwierdził.

Prezenterka i dziennikarka Paulina Młynarska podkreśla, że „w świecie, w którym kobiety wciąż zbyt rzadko dostają przestrzeń, by być zabawnymi na własnych zasadach, Joanna Kołaczkowska była zjawiskiem".

Kobiecy śmiech i kobiecy humor bywają ignorowane, niedoceniane, infantylizowane. A przecież są równie potrzebne jak każdy inny głos w kulturze. Joanna miała dar wydobywania ich z cienia z godnością, inteligencją i ogromnym sercem. W kabaretowej rzeczywistości rechotu, prymitywnych żartów, rżenia i humoru koszarowego, ona była jasnym punktem odniesienia. Przypominała, że można rozśmieszać, nie poniżając. Że można żartować, nie raniąc. Jej poczucie humoru było jak ciepłe światło - łagodne, inteligentne, pełne empatii. Potrafiła rozbawić, ale też przytulić tym śmiechem

- napisała.

Piosenkarka i aktorka Izabela Trojanowska zamieściła w mediach społecznościowych swoje zdjęcie z Joanną Kołaczkowską, opatrzone wpisem: „Nie mogę w to uwierzyć… Asia Kołaczkowska nie żyje!

A pół roku temu, kiedy robiłyśmy sobie to zdjęcie, nic na to nie wskazywało. Była jak zwykle - piękna, zdrowa i szczęśliwa…" - wskazała.

Śmierć artystki skomentował premier Donald Tusk.

Joanna Kołaczkowska odeszła. Wszyscy uwielbialiśmy jej niepodrabialne poczucie humoru. Potrafiliśmy dzięki Niej śmiać się z samych siebie. Nawet politycy. Smutno się jakoś zrobiło

- napisał na platformie X.

Kondolencje zamieścił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. „Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej - wybitnej artystki, której talent, wrażliwość i wyjątkowe poczucie humoru na zawsze zapisały się w sercach Polaków. Jej odejście to wielka strata dla polskiej kultury. Rodzinie i bliskim składam wyrazy współczucia” - przekazał na X.

Z głębokim smutkiem żegnamy Joannę Kołaczkowską, wybitną artystkę kabaretową, aktorkę i autorkę tekstów, której talent i humor rozjaśniały codzienność milionów Polaków. Rodzinie i bliskim składam wyrazy głębokiego współczucia

- przekazała wiceminister kultury Bożena Żelazowska.

Wyrazy współczucia dla rodziny, przyjaciół i współpracowników artystki przekazała również ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. „Była najzabawniejsza. Jest najsmutniej” - napisała. Artystkę pożegnał też m.in. wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

Asia była wybitną postacią - Pierwszą Damą polskiego kabaretu. Wychowałem się na jej twórczości w kabarecie Potem

- napisał.

Wpis na platformie X zamieścił europoseł Robert Biedroń.

Odeszła Joasia Kołaczkowska. Sprawmy, żeby jej humor uskrzydlał nas do końca świata i jeszcze dłużej. Pamiętajmy

- napisał. Również europoseł, były minister kultury Bogdan Zdrojewski odniósł się do śmierci Kołaczkowskiej.

Odeszła Joanna Kołaczkowska. Wybitna artystka, która potrafiła łączyć inteligencję z humorem, a ironię z ciepłem. Miała wyjątkowy talent – rozbrajała napięcia i pozwalała spojrzeć na rzeczywistość z większym dystansem. Jej obecność była ważna – nie tylko dla kultury, ale i dla nas wszystkich. Będzie Jej bardzo brakować

- napisał na X.

Joanna Kołaczkowska urodziła się w 1966 r. w Polkowicach. W latach 1988–1989 występowała w kabarecie Drugi Garnitur, następnie w kabarecie Potem, jako aktorka oraz autorka tekstów części skeczów. Od 2002 r. występowała w kabarecie Hrabi. Była założycielką niezależnej wytwórni filmowej A’Yoy. Wystąpiła w filmach „Nakręceni” (2002), „Robin Hood - czwarta strzała” (1997) czy „Baśń o ludziach stąd” (2003), występowała także na scenie Teatru Polonia w Warszawie w takich sztukach jak „Dżdżownice wychodzą na asfalt”, „Kobieta z widokiem na taras”, a także w „Smuteczek, czyli ostatni naiwni” w stołecznym Teatrze Dramatycznym.

Z kabaretem Hrabi - napisano w mediach społecznościowych TVP Kultura - „tworzyła niezliczone programy pełne artystycznego kunsztu i inteligentnego humoru. Występowała jako Dorin Owens w improwizowanym programie „Spadkobiercy”. Była autorką takich piosenek kabaretowych jak m.in. „Song porzuconej", „Nie udało mi się", „Piosenka ciążowa" czy „Tango sromotnik". Za swoją twórczość otrzymała nagrodę indywidualną na Festiwalu Kabaretu w Zielonej Górze (2005), a także nagrodę Honorowego DebeŚciaKa podczas Dąbrowskiej Ściemy Kabaretowej.

W latach 1988-1989 Joanna Kołaczkowska występowała w kabarecie Drugi Garnitur, przez kolejne 10 lat była aktorką kabaretu Potem. Od 2002 roku była aktorką kabaretu Hrabi. Od 1993 występowała w roli Dorin Owens w improwizowanym programie "Spadkobiercy".

Napisała wiele piosenek kabaretowych, między innymi "Song porzuconej", "Bakteria w całusie", "Rydwany ognia", "Tango sromotnik". W 2005 odebrała nagrodę indywidualną na 1. Festiwalu Kabaretu w Zielonej Górze, a w 2006 została wyróżniona tytułem Honorowego DebeŚciaKa na przeglądzie Dąbrowskiej Ściemy Kabaretowej.