Polska nazwa rodzajowa aksamitka podkreśla aksamitny wygląd płatków kwiatowych tej rośliny, ale zwyczajowo używa się też nazw odnoszące się do niezbyt przyjemnego dla niektórych zapachu jej liści. Stąd właśnie czasem kwiaty te nazywa się turkami lub śmierdziuszkami. Również ich łacińska nazwa Tagetes odwołuje się do etruskiego półboga mądrości Tagesa, który ponoć zaniedbywał higienę osobistą.
 
Dzięki zawartym w nich intensywnie pachnącym substancjom prawie nie zdarza się, żeby były atakowane przez choroby i szkodniki, a wręcz odstraszają szkodniki (a także krety oraz różne gryzonie), także od roślin rosnących się w ich sąsiedztwie. Nie lubią go także nicienie glebowe, więc na grządkach z warzywami korzeniowymi są bardzo potrzebne. Warto je też sadzić w pobliżu róż czy pomidorów, bo odstraszają mszyce. Wtedy gdy kwitną możemy je także wykorzystywać do przygotowania wyciągów i wywarów, używanych później jako ekologiczne środki ochrony roślin. Wyciągi służą do zwalczania mszyc (0,5 kg roślin zalać 5 l wody i odstawić na dobę, używać bez rozcieńczania). Wywary stosowane jako zaprawa przeciwgrzybowa przed sadzeniem cebul (0,5 kg roślin zalać 3 l wody i gotować przez pół godziny, ostudzić, używać bez rozcieńczania).
 
Aksamitka jest rośliną jednoroczną, należy do rodziny astrowatych (Asteraceae). Przywędrowała do Europy z Ameryki Środkowej, z Meksyku. W Polsce uprawia się trzy gatunki aksamitek:
rozpierzchłą (Tagetes patula) osiąga od 20 do 40 cm wysokości, kwiaty ma w ciepłych kolorach: od żółtego, przez pomarańczowy, po rdzawy,
wąskolistną (Tagetes tenuifolia) – dorasta do 25 cm, ma zwarty, kulisty pokrój, kwiaty nieduże, delikatne, ale bardzo liczne i w różnych odcieniach koloru cytrynowego lub pomarańczowego, wzniesioną (Tagetes erecta) – dorasta nawet do metra wysokości; ma największe kwiaty, najczęściej jasnożółte.
 
Są to rośliny mało wymagające, choć najlepiej rosną tam gdzie słońca jest mnóstwo a gleba jest żyzna, przepuszczalna i lekko wilgotna. Radzą sobie jednak także w półcieniu i na słabszych glebach. W sumie nawet nie trzeba ich nawozić (wręcz nie lubią zbyt dużych dawek azotu, bo wtedy słabiej kwitną), a podlewać trzeba tylko wtedy gdy jest bardzo sucho. Jeśli chcemy je pobudzić do obfitego i nieprzerwanego kwitnienia trzeba usuwać przekwitłe kwiatostany. Część z tych przekwitłych kwiatostanów dobrze jest jednak doprowadzić do dojrzenia nasion – będziemy mogli wykorzystać je w przyszłym roku.
 
Aby móc posadzić już kwitnące rośliny tuż po 15 maja, czyli gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków, to należy wysiać nasiona do pojemnika ustawionego np. na okiennym parapecie już w marcu,. Gdy roślinki wykiełkują i podrosną, trzeba je przepikować do oddzielnych pojemniczków lub specjalnej doniczkowej palety. Jeśli komuś nie zależy na czasie, to nieco prostszym i mniej pracochłonnym sposobem jest wysianie nasion w maju, prosto na grządkę lub do skrzynki, niezbyt gęsto, ale trzeba liczyć się z tym, że aksamitki rozpoczną kwitnienie później, bo dopiero w połowie albo pod koniec lata.
 
Świeżymi lub suszonymi liśćmi i kwiatami aksamitek można ubarwić nasze kuchenne popisy ów kulinarnych, traktując je jako przyprawę do zup, sosów sałatek oraz dań rybnych, a także dekorację sałatek oraz deserów. Wysuszone i pocięte lub sproszkowane płatki aksamitki rozpierzchłej, pod nazwą szafran imeretyński, stosuje się jako przyprawę w kuchniach Kaukazu, przede wszystkim Gruzji. Nie jest on tak drogi jak prawdziwy szafran, a równie dobrze aromatyzuje i barwi na intensywny żółto-pomarańczowy kolor.