"Sąd zwrócił uwagę na to, że oskarżona została w pewnym sensie sprowokowana do tego rodzaju działania bardzo nerwową i agresywną werbalnie reakcją pokrzywdzonego na sytuację, która zaistniała na drodze. To pokrzywdzony podszedł do oskarżonej. To on w dość wulgarny sposób artykułował wobec niej pretensje co do sposobu jej jazdy, mimo że miał przecież do czynienia z kobietą" - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków sędzia Tomasz Kozioł. 

Kobieta przekonywała, że 19-latek ją obrażał i przycsinął drzwiami do samochodu. Zdaniem kierowcy, to jednak kobieta była agresywna, spoliczkowała go, a później uderzyła. Miał pecha, bo jak się później okazało, 24-latka w przeszłości trenowała sztuki walki. Wyrok jest nieprawomocny. Jeśli się utrzyma, to kobieta będzie musiała zapłacić poszkodowanemu także 1 tysiąc złotych zadośćuczynienia oraz pokryć część kosztów sądowych.  

Jak wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków sędzia Tomasz Kozioł, sąd może odstąpić od skazania i warunkowo umorzyć postępowanie, jeśli uzna, że stopień społecznej szkodliwości czynu oraz winy sprawcy nie był znaczny i o ile nie był on wcześniej karany oraz ma pozytywną opinię środowiskową. "Oznacza to, że jeżeli w ciągu okresu próby, który tutaj został wyznaczony na rok, taka osoba przestrzega porządku prawnego i współżycia społecznego, to umorzenie staje się ostateczne. Natomiast jeżeli w ciągu próby naruszyłaby porządek prawny, to powraca się do tego postępowania i już stosuje się jakąś karę" - tłumaczy sędzia. 

Sędzia Kozioł przyznaje, że w swojej 21-letniej karierze jeszcze nie spotkał się z podobną sprawą, która trafiłaby do sądu. Jak przyznaje, zdarzały się sprawy, w których oskarżonymi o poważne przestępstwa z użyciem przemocy były kobiety. Natomiast nie przypomina sobie, żeby sprzeczka parkingowa zakończyła się nokautem - mężczyzny przez kobietę.

 

 

(Bartek Maziarz/ew)