Nie ma mowy o kwotach, ani terminach

Podpisany przez obie strony list intencyjny nie mówi ani o kwotach, ani o terminach podpisania ostatecznej umowy. Dokument dopiero rozpoczyna bardziej zaawansowane negocjacje między stronami. Szpital zadeklarował, że przekaże wszystkie niezbędne informacje dotyczące np. stanu technicznego budynków. Holding chce natomiast zlecić m.in. badania gruntu i wykonać audyt prawny i wycenę terenu. Dlatego też przedstawiciele Holdingu nie chcą mówić o pieniądzach. Szpital nie ukrywa, że potrzebuje konkretnej kwoty, aby dokończyć budowę swojej nowej siedziby.

"Do dokończenia inwestycji w Prokocimiu potrzebujemy 150 milionów złotych" - mówi pełniący obowiązki dyrektora szpitala Marcin Jędrychowski i podkreśla, że dodatkowe pieniądze nie zostaną przekazane na likwidację długu szpitala. Dziś wynosi on 70 milionów.

 

 

Obie strony bronią się przed słowem "deweloper"

"Polski Holding Nieruchomości to pewnego rodzaju fundusz inwestycyjny lub podmiot komercyjny organizowania nieruchomości" - tłumaczył podczas konferencji prasowej Marcin Jędrychowski.

Holding przedstawił już makiety ze wstępnie zarysowanymi pomysłami na wykorzystanie tych kilkunastu hektarów w ścisłym centrum miasta. Propozycjami, o których mówi się głośno, jest wybudowanie centrum konferencyjnego i stworzenie domów seniora. Dużo bardziej kontrowersyjne są jednak inne pomysły funduszu. "Chcemy też zbudować parkingi, obiekty hotelowe, nie wykluczamy mieszkaniówki" - przyznaje wiceprezes Polskiego Holdingu Nieruchomości, Zbigniew Kulewicz. Parking miałby mieścić 500 samochodów.

 

 

Szpital nie ma wyboru - trzeba sprzedać

Obie strony liczą, że uda się dokończyć negocjacje jeszcze w tym roku. Jeśli nie dojdą do porozumienia, szpital nadal będzie szukał kupca. Wiadomo, że wstępnie zainteresowane tymi terenami były różne instytucje, takie jak PKP i Politechnika Krakowska.

Marcin Jędrychowski przyznaje, że sprzedaż tego terenu jest trudniejsza niż może się wydawać. "Rozmawialiśmy z wieloma firmami. Negocjacje z deweloperem to kolejny krok. Ostatecznie wyjście z sytuacji, którego - mam nadzieję - nie doczekam, to podział na działki 50-arowe i sprzedaż ich temu podmiotowi, który da więcej. To czarny scenariusz, ale wcale nie nieprawdopodobny" - wyjaśnia p.o. dyrektora szpitala.

A pieniądze są potrzebne na dokończenie budowy w Prokocimiu. Jak deklaruje Jędychowski, pacjenci mieliby być przenoszeni do nowej siedziby pod koniec przyszłego roku. Przy ul. Kopernika wciąż zostaną niektóre oddziały: w centrum miasta pozostanie ginekologia, natomiast w budynku Centrum Urazowego swoją siedzibę znajdzie geriatria, medycyna paliatywna, ortopedia planowana i okulistyka.

 

Absolutnie nie obawiam się niekontrolowanej zabudowy na terenie dzielnica Wesoła - powiedział w Radiu Kraków wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk.

POSŁUCHAJ

 

 

(Teresa Gut/ew)