Do rozstrzygnięcia hitu tej kolejki potrzebne były rzuty karne. Starcie Re-Plast Unii Oświęcim, zajmującej przed tą kolejką drugie miejsce w tabeli, z uskrzydlonym trzema kolejnymi zwycięstwami GKS-em Katowie zapowiadało się bardzo interesująco, i tak właśnie w Oświęcimiu było. Choć po rafieniach Malickiego i Kowalówki Unia od siódmej aż do 54. minuty prowadziła 2:0, ogromne emocje przyniosła końcówka. Między 54. a 57. minutą kolejni Franssila, Zieliński i Pasiut sprawili, że nieoczekiwanie to GKS tuż przed końcem prowadził 3:2! W ostatnich fragmentach meczu spisał sięjednak Ryan Glenn, który trafił na 3:3 i doprowadził do remisu. W serii rzutów karnych lepsi byli hokeiści z Katowic, a decydującego karnego wykonał Grzegorz Pasiut.

Po raz kolejny drużyny Unii nie prowadził Nik Zupancic. Trener oświęcimian, który ma problemy zdrowotne, ostatni raz był na ławce trenerskiej 11 października (w trakcie wyjazdowego spotkania ze Stoczniowcem Gdańsk). Od tego czasu jest on zastępowany przez inne osoby ze sztabu szkoleniowego klubu.

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 3:4 po karnych (2:0, 0:0, 1:3 - 0:0, karne 0-2).

Bramki: 1:0 Patryk Malicki (6), 2:0 Sebastian Kowalówka (7), 2:1 Miika Franssila (54), 2:2 Mateusz Zieliński (55), 2:3 Grzegorz Pasiut (57), 3:3 Ryan Glenn (59). Decydujący karny: Grzegorz Pasiut.

Kary: Unia - 29 minut, w tym kara meczu dla Martina Przygodzkiego za niesportowe zachowanie; GKS - 12 min.

Swoje podteksty miało też starcie GKS-u Tychy z Tauron Podhalen Nowy Targ. Do Tychów w roli trenera gości przyjechał bowiem białoruski trener Andriej Gusow, który w przeszłości przez 2,5 roku był szkoleniowcem GKS-u. Niestety, jego znajomość tyskich klimatów nie dała drużynie z Nowego Targu punktów, a GKS wygrał ten mecz w stosunku 4:2. Dla Podhala dwukrotnie trafił Emil Svec.

GKS Tychy - Tauron Podhale Nowy Targ 4:2 (1:0, 2:1, 1:1).

Bramki: 1:0 Jean Dupuy (19), 1:1 Emil Svec (21), 2:1 Alexander Szczechura (23), 3:1 Jarosław Rzeszutko (39), 4:1 Szymon Marzec (42), 4:2 Emil Svec (49).

Kary: po 14 minut.

Bez najmniejszych problemów swój mecz wygrała natomiast Comarch Cracovia. Zresztą, nie mogło być inaczej, bo GKH Stoczniowiec Gdańsk to jak do tej pory czerwona latarnia ligi, bez choćby jednego punktu w dorobku. Cracovia wbiła rywalom łącznie osiem bramek - po trzy w pierwszej i drugiej tercji, natomiast rezultatem 2:0 zakończyła się ostatnia odsłona. Najskuteczniejszy w szeregach Pasów był Damian Kapica, autor trzech trafień.

Stoczniowiec Gdańsk - Comarch Cracovia 0:8 (0:3, 0:3, 0:2).

Bramki: 0:1 Łukasz Kamiński (7), 0:2 Damian Kapica (15), 0:3 Damian Kapica (19), 0:4 Tomas Franek (30), 0:5 Joseph Widmar (34), 0:6 Damian Kapica (37), 0:7 Richard Nejezchleb (49), 0:8 Martin Dudas (59).

Kary: Stoczniowiec - 8, Cracovia - 6 minut.

PAP/AD