"Światem rządzą relacje, ze szczególnym uwzględnieniem miłości" - twierdzi prof. Ryszard Stocki, psycholog z Akademii Ignatianum w Krakowie. Potwierdzają to długoterminowe badania. Na Harvardzie na przykład  badani są absolwenci tej uczelni - projekt rozpoczął się przed II wojną światową i trwa do dziś. To najdłuższy projekt badawczy dotyczący kondycji człowieka i również jego szczęścia. Z corocznego monitoringu absolwentów wynika, że ludzie, którzy postawili na rozwój kariery i zarabianie pieniędzy, częściej chorują. Ci, którzy dbali o relacje z innymi ludźmi  - są zdrowsi, bardziej sprawni intelektualnie w późniejszym wieku i usatysfakcjonowani swoim życiem.

W 2017 Amerykanin Richard H. Thaler z Uniwersytetu Chicagowskiego został laureatem tegorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii "za wkład w ekonomię behawioralną". W uzasadnieniu Akademia napisała, że Thaler "uwzględnia realistyczne założenia psychologiczne w swych analizach dotyczących podejmowania decyzji ekonomicznych". "Badając konsekwencje ograniczonej racjonalności, preferencji społecznych i braku samokontroli wykazuje, jak te cechy ludzkie systematycznie wpływają na indywidualne decyzje a także wyniki rynkowe" .

Skoro zamożność warunkuje wyższą jakość życia, a niemal wszyscy ludzie chcieliby żyć jak najlepiej, pieniądze powinny dawać szczęście, a dobrostan psychiczny powinien rosnąć w miarę bogacenia się. Ale tak nie jest. To paradoks?

Audycję przygotowała Ewa Szkurłat