W uzasadnieniu podjętej uchwały kierunkowej radni wskazali, że w wyniku badań przeprowadzonych przez naukowców z AGH i UJ wykazano, że w okolicach składowisk odpadów należących obecnie do huty ArcelorMittal Poland, stwierdzono obecność metali ciężkich: ołowiu, cynku, kadmu, rtęci oraz szkodliwych fenoli.

Radni napisali w uzasadnieniu, że według "niekompletnych badań krakowskiego WIOŚ, które w opinii ekspertów nie spełniają standardów obiektywności i reprezentatywności" wyniki z tego obszaru "pozostają w normie i nie stanowią przesłanek do podjęcia jakichkolwiek działań".

"Ze względu na niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia mieszkańców Krakowa, zobowiązujemy prezydenta, by jak najszybciej podjął działania, które pozwolą rzetelnie i kompleksowo wyjaśnić, jaki jest stan środowiska w Nowej Hucie. Chodzi o stan zarówno gleb, jak i wód powierzchniowych i podziemnych" - mówił PAP radny Łukasz Maślona z klubu "Kraków dla mieszkańców", inicjator podjęcia uchwały. "Uważamy, że badania zrobione do tej pory przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska to za mało i zdecydowanie należałoby je rozszerzyć. Zależy nam, żeby zostały one wykonywane przy obecności specjalistów z innych instytucji" - dodał radny.

W uchwale radni wskazali, że zależy im na przeprowadzeniu badań terenów będących we władaniu ArcellorMittal Poland, gminy Kraków i województwa ze szczególnym uwzględnieniem składowisk odpadów poprodukcyjnych metalonośnych, w tym hałdy żużla w Pleszowie. Ich zdaniem w skład zespołu powinni wejść przedstawiciele: Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, władz województwa i Urzędu Miasta Krakowa, uczelni i instytutów badawczych.

"Bardzo dużo będzie zależeć od dobrej woli przedstawicieli huty, bo bez zgody kombinatu nie będziemy mogli wejść na ten teren" – podkreślił radny Maślona. Jak mówił chodzi o sprawdzenie, jaki jest stan środowiska w miejscu gdzie ma być realizowana inwestycja Kraków Nowa Huta Przyszłości. "Badania nie wstrzymają realizacji tego projektu, o ile władze kombinatu od początku będą chciały współpracować z zespołem" – dodał.

Jak przekazała PAP Marzena Rogozik z biura prasowego ArcelorMittal Poland koncern jest "zaskoczony tym, że Rada Miasta Krakowa przyjęła taką uchwałę", mimo że istnieje organ upoważniony - zgodnie z przepisami obowiązującego prawa - do przeprowadzania tego typu kontroli na prywatnych terenach przemysłowych.

"Nie wiemy, czy zespół ten miałby zastąpić Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, czy też miałby zupełnie inne kompetencje. Trudno nam więc obecnie odnieść się do tej informacji" - powiedziała Rogozik.

Jak poinformowała, jeśli chodzi o badania przeprowadzane na terenie składowisk odpadów to w ubiegłym roku inspektorzy WIOŚ pobierali próbki odpadów oraz wód z piezometrów (z tych ostatnich dwukrotnie), a krakowska huta - zgodnie z obowiązującym ją prawem - zleciła zewnętrznemu, akredytowanemu laboratorium coroczne badanie odpadów. Przesłała również do WIOŚ całoroczny monitoring składowisk.

"Kontrole WIOŚ w ubiegłym roku były tak częste, że zdecydowanie łatwiej byłoby policzyć dni, w których inspektorzy nie kontrolowali zakładów i składowisk krakowskiej huty" – podkreśliła Rogozik. Dodała, że także obecnie w krakowskiej hucie ArcelorMittal Poland trwa kompleksowa kontrola WIOŚ, która obejmuje także kontrolę składowisk odpadów. Próby pobrane ze składowisk oraz piezometrów zlokalizowanych w ich otoczeniu tym razem przebada laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Informację o trwającej w hucie kontroli potwierdził PAP zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Krakowie Ryszard Listwan. "Pobieranie próbek zakończono w środę. Wyniki powinny być znane do miesiąca" – powiedział Listwan.

Przypomniał, że rok temu przeprowadzona została kontrola składowisk odpadów poprzemysłowych w krakowskiej hucie. "Zbadaliśmy prawidłowość składowania tych odpadów i oddziaływanie osadów na wody podziemne, pobierając próbki z piezometrów wokół tych składowisk oraz na wody powierzchniowe. Robiło to akredytowane laboratorium" – zaznaczył Listwan. "Nie wykryto nigdzie metali ciężkich. Nie stwierdzono też obecności w wodach podziemnych fenoli w ilości przekraczającej dopuszczalne normy. Stwierdziliśmy natomiast przekroczenia, jeśli chodzi o chlorki, siarczany, jony sodu i potasu” – poinformował. Dodał, że wyniki ubiegłorocznej kontroli zostały przekazane krakowskim radnym.

WIOŚ twierdzi, że nie otrzymał żadnych danych od badaczy z AGH (a UJ według WIOŚ odciął się od tej opinii), którzy badali składowisko i otrzymali zupełnie inne rezultaty niż specjaliści z Inspektoratu. "Co do uchwały Rady Miasta dotyczącej powołania zespołu mamy wątpliwości prawne. Zajmiemy stanowisko po jej przeanalizowaniu" – podkreślił Listwan.

W lipcu zeszłego roku dziennikarze RMF Maxx i "Gazety Krakowskiej" ujawnili wspólnie z naukowcami z AGH i UJ, że na składowiskach przy ul. Dymarek w Krakowie, działającym od 1952 r., które było wykorzystywane przez Hutę im. Lenina i jej następców, znajdują się – i to w dużych ilościach - metale ciężkie: ołów, cynk, kadm i rtęć.

W czwartek RMF podał, że wyniki badań uzyskane przez krakowskich naukowców z AGH w Nowej Hucie są zbieżne z wynikami badań szlamu przemysłowego huty Katowice, według mieszkańców nadal składowanego w Ogrodzieńcu. Stwierdzono tam obecność m.in. cynku, ołowiu i żelaza, a te badania były wykonane przez WIOŚ w Częstochowie i akredytowane Laboratorium Spektrometryczne i Chemiczne ArcelorMittal w Dąbrowie Górniczej.

 

(PAP/sp)

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.