Władze klubu w oświadczeniu sprzeciwiają się między innymi faktowi, że w materiale wielokrotnie mówiąc o byłym wiceprezesie Wisły Damianie Dukacie, reporter posługuje się stwierdzeniem "Damian D." co zdaniem klubu jest nadużyciem, bo ten nie jest skazany ani tymczasowo aresztowany. Nie postawiono mu także żadnych zarzutów.
W materiale najpoważniejszy zarzut dotyczy jednak własnie Damiana Dukata. Według "Superwizjera" miał on zorganizować akcję ostrzelania stadionu Wisły racami, do czego doszło w marcu 2014 roku, przy okazji meczu z Ruchem Chorzów.
Dziennikarz TVN ujawnił, że w "Białej Gwieździe" pracował człowiek skazany za udział w zabójstwie, a obecna prezes Marzena Sarapata i Dukat dostali się do władz klubu z sekcji Trenuj Sporty Walki, powiązanej z pseudokibicami. Szokującą informacją jest także ta o spaleniu samochodu działacza, który sprzeciwiał się przejmowaniu sterów w klubie przez bandytów.
(Jakub Niziński/ko)