Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z wojewodą Małopolski, Piotrem Ćwikiem.

 

Czekamy na informację o rozpoczęciu budowy północnej obwodnicy Krakowa. Minister Adamczyk zapowiada, że nie w czwartek, ale w piątek będzie wbicie pierwszej łopaty. Zanim to nastąpi, potrzebna jest formalna decyzja i pański podpis pod zgodą na realizację inwestycji drogowej. Taki podpis już się pojawił?

- Tak. Miałem okazję dzisiaj rano mieć w ręce decyzję z podpisem. Formalnie zezwolenie na realizację inwestycji drogowej środkowego odcinka północnej obwodnicy Krakowa zostało podpisane. Zgodnie z informacjami z GDDKiA, jutro wbicie łopaty.

 

Na tę inwestycję długo czekaliśmy. W 2018 roku została podpisana umowa na projekt i budowę północnej obwodnicy. Przypomnijmy harmonogram. Kiedy ten ważny odcinek, zamykający ring wokół miasta, zostanie oddany do użytku?

- Uporządkujmy to, co jest po stronie urzędu. ZRiD na środkowy odcinek – 7 kilometrów – został podpisany. Termin zakończenia inwestycji – to po stronie GDDKiA – to 2023 rok. Pozostałe odcinki północnej obwodnicy to 5 kilometrów od węzła w Modlnicy do projektowanego węzła Zielonki. Na końcu marca został złożony wniosek o ZRiD. Procedujemy to. Ostatni odcinek – ponad 300 metrów – łączy północną obwodnicę z Mistrzejowicami. Jest wniosek o ZRiD. Procedujemy to. Dobrą informacją na dziś jest to, że w środę za tydzień zostanie podpisany ZRiD na kolejny krakowski odcinek S7 od Krakowa do węzła Widoma.

 

Wróćmy do szacowania strat po czerwcowych ulewach. Odbyło się spotkanie samorządowców w Urzędzie Wojewódzkim. Wstępne szacunki strat zostały przekazane. Chodzi o kwotę przekraczającą 76 milionów złotych. Co dalej się będzie działo w tej sprawie?

- Tak. Ta kwota wstępnie podawana przez samorządy… Mówimy o szkodach powstałych między 20-22 czerwca na terenie trzech powiatów. W sumie 13 jednostek samorządu zgłosiło szkody. Spotkanie poniedziałkowe porządkowało to. My szybko przeprocedowaliśmy wnioski o zasiłki do 6 tysięcy wsparcia dla mieszkańców. Tutaj samorządy szybko przygotowały wnioski, środki trafiły do ludzi. Ciągle samorządy szacują straty przy zasiłkach na naprawy budynków lub ich odbudowę. Z Łapanowa słyszeliśmy o trzech takich sytuacjach. Samorządy szacują też straty w infrastrukturze komunalnej. One są znaczące. Szacunkowa wartość to 76 milionów. Czekamy na wnioski zweryfikowane. Uporał się z przygotowaniem wniosków powiat myślenicki. Zweryfikowaliśmy to. Jest 3,5 miliona dla tego powiatu.

 

W takim przypadku, jak będzie końcowa weryfikacja, kiedy gminy będą mogły liczyć na przelew z MSWiA?

- Trudno mówić o terminie. Uczulałem samorządowców, żeby jak najszybciej to procedować. To trudność dla samorządów. Szacowanie szkód wymaga obecności przedstawiciela powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, lub innej osoby z uprawnieniami. Jak jest dużo szkód, jak w Łapanowie, komisje mają wielką pracę. Czasem tych komisji jest kilkanaście. Jak wnioski będą u nas, przekażemy je do ministra. Terminu jednak nie podam.

 

Rozumiem, że to inne środki niż te z puli Funduszu Inwestycji Samorządowych, pomyślanych głównie jako wsparcie dla gmin, żeby przejść przez trudny okres gospodarczy spowodowany pandemią koronawirusa?

- Tak. Fundusz Inwestycji Samorządowych, który powstał dzięki inicjatywie prezydenta Dudy, jest realizowany. W ramach Tarczy rząd premiera Morawieckiego realizował wsparcie dla przedsiębiorców. Trzeba to wsparcie też dać samorządom. Środki, które zasilą budżety… Aplikacja będzie uruchomiona przez premiera. Za pośrednictwem wojewody samorządy złożą proste wnioski. Będą pieniądze. To duży zastrzyk finansowy. Dla gmin i powiatów w Małopolsce to 500 milionów złotych. Ponad pół miliarda wsparcia z rządu, poza wszystkimi innymi zadaniami. Mówił pan o szkodach popowodziowych, ale także dzisiaj będziemy ogłaszać kolejny nabór do rządowego programu Funduszu Dróg Samorządowych. To niezależne od siebie środki, które będą wspierały samorządy.

 

Według wczorajszego raportu koronawirusowego dla Małopolski mieliśmy 114 osób hospitalizowanych, ponad 4500 na kwarantannie. Zapytam o pańskie zalecenia. Kluby seniora na Sądecczyźnie zawiesiły swoją działalność ze względu na zwiększoną liczbę zakażeń w okolicy. Sądecczyzna to jedyne miejsce, które jest objęte szczególną troską?

- Obejmujemy troską wszystkie regiony w Małopolsce. Jestem w kontakcie z dyrektorem Szpitala Uniwersyteckiego i wojewódzkim inspektorem. Sądecczyzna jest takim obszarem, który nam się świeci na czerwono. Tam po jednym z wesel pojawił się koronawirus. Tak będzie, dopóki nie będzie szczepionki. Niestety tak się będziemy z tym zmagać. Czuwamy, służby są w gotowości. Mamy procedury. Dodam, że przenieśliśmy siedzibę izolatorium z hotelu Wyspiański do hotelu Royal pod Wawelem. Wcześniej tam był hotel dla medyka. Czuwamy, zabezpieczamy mieszkańców. Jeśli zachorują i będą skierowani do szpitala czy izolatorium, są miejsca. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie.

 

Na koniec wybory. Rekordowa małopolska frekwencja w I turze wyniosła 75,67%. To była gmina Żegocina w powiecie bocheńskim. W związku z akcją „Bitwa o wozy” przewiduje pan pobicie rekordu? Na pewno tym razem w Małopolsce wozów do wygrania będzie więcej.

- Tak. Znakomita akcja ministra spraw wewnętrznych. To akcja proobywatelska, która aktywizuje mieszkańców do brania udziału w wyborach. Wygrała w Małopolsce Żegocina. Promesa na zakup samochodu gaśniczego została już przekazana. Został ogłoszony ponowny konkurs w II turze. Samochodów jest więcej. Sięgamy do starego podziału administracyjnego Polski, czyli do 49 województw. Zachęcałem w Tarnowie, Nowym Sączu do tego. Udzielmy poparcia strażakom z OSP. Dwa tygodnie temu przekazaliśmy 51 samochodów do OSP w Małopolsce. To kolejne dodatkowe wsparcie. Strażacy są zawsze na pierwszej linii. Przekonaliśmy się o tym też po ostatnich ulewach.

 

Będzie rekord frekwencji pobity? Pytam ogólnie.

- Trudno wyczuć. Zauważyłem trend, że w wielu gminach są osoby po zaświadczenie. Oni jadą na urlopy. Ludzie się aktywizują. W Krakowie wydłużone są godziny pracy w tych wydziałach, żeby mieszkańcy mogli głosować. Liczymy na wysoką frekwencję. Liczymy na to, że mieszkańcy wezmą udział w głosowaniu i wesprą OSP. To nie jest główny wyznacznik tego działania, ale też ważny.