Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłem PiS, Arkadiuszem Mularczykiem.

 

Dzisiaj o 15:00 rozpocznie się posiedzenie Sejmu. Miała być poruszana kwestia wniosku opozycji o odwołanie marszałka sejmu, ale wczoraj marszałek podał się do dymisji. Dzisiaj zapewne poznamy jego następcę. Dobrze się stało, że marszałek Marek Kuchciński podał się do dymisji?

- Doceniam to, co przez ostatnie lata zrobił pan marszałek. Był niezwykle aktywny. Doceniam jego działalność w zakresie scalania państw Grupy Wyszehradzkiej. Dzięki marszałkowi relacje z Węgrami i Litwą są bardzo dobre. To wielka zasługa marszałka. Doszło do takiej sytuacji, kiedy opinia publiczna i część mediów domaga się rygorystycznych regulacji w związku z lotami marszałka. Marszałek honorowo złożył rezygnację. Marszałek nie złamał prawa ani obyczajów. Prawo nie rozstrzygało, jakie osoby marszałek może na pokład samolotu wziąć. Może nie brzmi to dobrze, ale poprzednicy byli znacznie bardziej hojni od marszałka. Przypomnijmy setki lotów Donalda Tuska do Gdańska, setki lotów marszałka Borusewicza. Dlaczego teraz była taka wielka presja medialna i społeczna? Takie same zachowania i gorsze w poprzedniej kadencji spotykały się z aprobatą. Parlamentarzyści z PO często latali do Gdańska z Donaldem Tuskiem. Loty były częstsze, gości było więcej. Standardy powinny być równe. Dlatego nasza formacja wyjaśni loty Donalda Tuska, marszałka Borusewicza, czy marszałka Komorowskiego. Skoro jest tak wielka presja medialna i społeczna, marszałek podał się do dymisji. Temat jest zamknięty. Będzie wybór nowego marszałka.

 

Przypomnijmy statystyki. Za czasów swoich rządów Donald Tusk odbył 741 lotów. Z tego 281 do Gdańska. Nie byłoby jednak lepiej, gdyby państwo tę kwestię podnieśli od razu po przejęciu władzy? Wtedy te wątpliwe sprawy – media zwracały uwagę na ilość lotów urzędników z rządu PO-PSL – powinny zostać uregulowane definitywnie?

- Faktycznie. Czasami są obszary prawa nie do końca uregulowane. Dzisiaj się to odbija czkawką. Podczas rządów PO nie było presji mediów, teraz w mniejszej skali jest wielka reakcja. Ma to związek z kampanią wyborczą. Za dwa miesiące będą wybory. Coś, co kiedyś nie budziło emocji, dzisiaj je budzi. Trzeba to uregulować. Nikt z nas nie chce naruszać prawa. Gdy nie ma jednak regulacji, pole do złych interpretacji się pojawia. Trzeba złożyć projekt ustawy, kto i jak może latać samolotami rządowymi z premierem, marszałkiem czy ministrami.

 

Kto powinien do końca kadencji być następcą Marka Kuchcińskiego? Wicemarszałek Ryszard Terlecki, czy będziemy obserwować starcie trzech Małgorzat? Wspomina się o Małgorzacie Gosiewskiej i Małgorzacie Wassermann. Koalicja Obywatelska zgłosi kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

- Ja nie chcę spekulować. Na pewno w naszym gronie jest duża grupa mądrych parlamentarzystów, którzy mogą pełnić tę funkcję. Kandydatury będą zgłoszone. Uzbrójmy się w cierpliwość.

 

Mówiło się długo o potencjalnej współpracy Kukiz’15 z PSL. Do takiej współpracy dojdzie. Wprawdzie nie wszyscy parlamentarzyści Kukiza będą na listach PSL, ale lider na pewno. Co pan sądzi o takiej współpracy? Z jednej strony tradycyjna, systemowa partia PSL, z drugiej deklarujący radykalnie swoją antysystemowość Paweł Kukiz.

- To zupełnie niezrozumiała dla wyborców decyzja. Ma to związek z faktem, że obie formacje balansują na progu wyborczym. To koalicja, która ma przekroczyć próg wyborczy. Nie ma wspólnego programu. Znamy PSL. Oni przez lata rządzili w naszym kraju. To partia systemowa. Z drugiej strony jest Kukiz, który roztrwonił kapitał polityczny. Nie udało się Pawłowi Kukizowi zbudować poważnej formacji, która by miała wpływ na kraj. Wielu parlamentarzystów odeszło. Nawet dzisiaj wielu parlamentarzystów puka do drzwi PiS. Resztówka tej formacji Pawła Kukiza dołączyła do PSL. To koalicja na czas wyborów, na przekroczenie progu, nie na realizację programu.

 

Gdyby się okazało, że z listy PSL i ludowcy, i kukizowcy do Sejmu wejdą, mogą stać się takim języczkiem u wagi. Przedstawicielom ruchu Kukiz’15 było zawsze bliżej do PiS, przedstawicielom PSL do PO. Może to taka hybryda, która będzie potencjalnym koalicjantem dla was i dla Koalicji Obywatelskiej?

- Może tak być. Na dzisiaj nie ma tam żadnego spoiwa ideowego, wspólnych wartości. To przeciwstawne formacje. Skupione to jest na progu wyborczym. Jaki interes mają wyborcy Kukiza w głosowaniu na PSL? Czas jednak pokaże. Przed nami kampania wyborcza. Wyborcy zdecydują, czy taka koalicja jest Polsce potrzebna.

 

W sobotę odbędzie się manifestacja poparcia dla metropolity krakowskiego, arcybiskupa Marka Jędraszewskiego pod hasłem „murem za Jędraszewskim”. To w związku z krytyką, która pojawiła się po wypowiedzi metropolity, że mamy dzisiaj do czynienia z tęczową zarazą. Pan na tej manifestacji będzie? Wsparcia werbalnie chociaż pan udziela?

- Oczywiście. Wszyscy powinniśmy stać murem za biskupem Jędraszewskim. On nie powiedział nic zdrożnego. Są zmagania w ideologii i wartościach. Środowiska LGBT twierdzą, że stosuje się wobec nich mowę nienawiści, ale sami wykluczają wiele podmiotów z życia publicznego. Przypomnę zwolnionego pracownika z IKEI za krytykę LGBT. Był aktor, któremu wypowiedziano kontrakty za krytykę LGBT. To środowisko jest bardzo wpływowe i radykalnie rozprawia się ze swoimi przeciwnikami. Biskup wyraża oczywiste poglądy, że ta ideologia nie jest zgodna z nauką Kościoła i sieje zamęt w życiu społecznym. Wobec niego jest wielka presja, z pisaniem donosów do Watykanu, żeby go odwołać. Jest walka o wartości w Polsce. Wszyscy ludzie wiary muszą powiedzieć, że są murem za Jędraszewskim.

 

Metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki wczoraj w specjalnym oświadczeniu zaapelował do parlamentarzystów, żeby oparli się dalekosiężnym planom środowisk LGBT. Wczoraj w Radiu Kraków Paweł Kowal – lider krakowskiej listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, wcześniej związany z PiS – mówił, że on wyobraża sobie kompromis w duchu konserwatywnym, jeśli chodzi o związki partnerskie. Jest szansa na kompromis w tej sprawie, czy nie?

- Nie ma niestety pola do kompromisów. Albo restrykcyjnie uznajemy pewne wartości, albo oddajemy je środowiskom, które liczą, że będą zmiękczały stanowisko Kościoła czy hierarchów. Taki jest cel. Popatrzmy, co się dzieje w Szwecji. Jest poprawność polityczna, która niszczy społeczeństwo. Wielu obywateli jest terroryzowanych przez te środowiska. Nie można do tego dopuścić. Pan Kowal mówi o przesuwaniu granicy krok po kroku. W końcu dojdzie do momentu, gdzie będzie chodziło o adopcję dzieci, związki homoseksualne i wiele kwestii ideologicznych, których my nie akceptujemy jako społeczeństwo.

 

Wkrótce mamy poznać listy do Sejmu i Senatu. Kto będzie kandydatem PiS do Senatu w okręgu sądeckim? Obecnie senatorem z tego okręgu jest Stanisław Kogut, który już nie jest w PiS.

- Jest kilka koncepcji. Nie chcę rozstrzygać. To decyzje władz PiS. PiS wystawi kandydata, który będzie startował pod naszym szyldem. Trwają ostateczne decyzje. Listy są prawie gotowe. Tam będzie kandydat nowy. Jest kilka koncepcji. W ciągu kilkunastu dni zostanie to ujawnione.