W ogóle to pachnących kalin jest kilka – wonna, angielska, ale tą Burkwooda udało mi się znaleźć w odmianie ‘Anne Russell’, która to powstała przez skrzyżowanie Viburnum×burkwoodii i V. carlesii w 1951 roku przez Johna Russela w szkółkach w Windlesham w Anglii i nazwana została na cześć żony hodowcy. I bardzo ją polecam.

Jest najbardziej dekoracyjna podczas kwitnienia. Kwiaty ma w kulistych kwiatostanach do 8 cm średnicy, różowobiałe, silnie i przyjemnie pachnące. Pojawiają się one w kwietniu i maju i długo utrzymują się na krzewie. Zakwita bardzo obficie już młody krzew, gałązki wręcz zwisają pod ciężarem kwiatów, które są chętnie odwiedzane są przez pszczoły i motyle. Kwitnienie w zależności od pogody trwa około 2-3 tygodni. Owoce jeśli się zawiążą, są czerwone, z reguły nieliczne, ale atrakcyjne zimą dla ptaków.
Osiąga wysokość ok. 2 metrów i około 1,5 m średnicy, liście są jajowate, od góry błyszczące a od spodu z kutnerkiem. Niektóre z nich mogą utrzymywać się na roślinie przez całą zimę, jeśli jest łagodna.

Ta kalina nie jest krzewem zbyt wymagającym. Do prawidłowego wzrostu i bujnego kwitnienia należy zapewnić jej ciepłe, osłonięte przed zimnymi wiatrami. Najlepiej będzie się czuła w słońcu, ale w półcieniu również sobie nieźle radzi. Nie powinna być natomiast sadzona w zupełnym cieniu, gdyż może to zahamować jej kwitnienie.
Potrzebuje żyznej, przepuszczalnej lekko kwaśnej gleby. Roślina nie lubi przesuszonego podłoża, dlatego w okresie długotrwałej suszy należy ją od czasu do czasu podlewać. Pamiętajmy, że kalina burkwooda, podobnie jak inne gatunki i odmiany kalin, nie toleruje zalewania korzeni, dlatego podlewanie powinno być umiarkowane. Jeśli ziemia, w której planujemy posadzić ten piękny krzew nie jest zbyt urodzajna, to przed posadzeniem należy ją wymieszać ze sporą ilością kompostu.
Jest całkiem nieźle odporna na przemarzanie (strefa 6), ale aby obficie kwitła warto ją sadzić na stanowiskach osłoniętych. Na zimę młode rośliny trzeba lekko okrywać, co pozwoli to uchronić roślinę przed mrozem.

Kalina posiada ciekawy pokrój i nie wymaga cięcia formującego, bo rośnie powoli. Wręcz cięcie rośliny nie jest w ogóle zalecane, gdyż może osłabić jej kwitnienie, szczególnie jeśli będziemy ciąć w niewłaściwym momencie. Te krzewy ozdobne bowiem zawiązują pąki kwiatowe latem i jesienią tego roku, w którym kwitły, dlatego cięcie mogłoby ich pozbawić. No chyba, że chcemy sciąć kilka gałązek do domowego wazonu.

Polecana do małych ogrodów przydomowych, ale też i parków. Wybierzmy dla niej miejsce blisko domu lub ścieżek, co pozwoli cieszyć się ich zapachem. Sadzić można w grupach z innymi gatunkami kwitnącymi o tej porze roku – z wiśniami japońskimi, lilakami Meyera, zimozielonymi trzmielinami, ostrokrzewami, a także z wawrzynkami i bergeniami. Dobrze kontrastuje z roślinami cebulowymi, np. różowymi tulipanami. Jeśli będzie rosła w półcieniu to ładnie będzie wyglądać z kwitnącymi na niebiesko brunerami lub niezapominajkami.

 

Anna Łoś i Barbara Błaszczyk