- Pensje w NGO-sach są rażąco niskie w stosunku do wagi ich zadań.
- Polska funkcjonuje w modelu, w którym NGO-sy wykonują usługi publiczne z pieniędzy państwowych.
- Wciąż nie rozumiemy, że praca społeczna to praca, a nie hobby.
- Ludzie w NGO-sach wykonują trudne, często traumatyczne obowiązki za symboliczne wynagrodzenie.
- Finansowanie trzeciego sektora to inwestycja w bezpieczeństwo i solidarność społeczną.
- A
- A
- A
Zarabiają 3600 zł netto i ratują świat. Jak wygląda praca w NGO w Polsce?
Praca w NGO daje satysfakcję, ale zazwyczaj nie daje pieniędzy. A to przecież praca jak każda inna; bywa, że bardzo obciążająca psychicznie. Dlaczego ci, którzy opiekują się nami i naprawiają świat, zarabiają tak mało? Dlaczego wciąż wydaje nam się, że praca w schronisku dla bezdomnych zwierząt albo w hospicjum, to hobby? O tym rozmawialiśmy z dr. Norbertem Lauriszem z UEK (Katedra Zarządzania Organizacjami Publicznymi).Kryzys w krakowskim schronisku. Pracownicy mówią o mobbingu i niskich pensjach, żądają podwyżek o 1200 złotych netto. Zarządzające schroniskiem Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami przekonuje, że tak duże podwyżki wymusiłyby przesunięcia w budżecie kosztem opieki nad zwierzętami.
Za dużo pracy, za mało pieniędzy
Średnie wynagrodzenie w polskich organizacjach pozarządowych to 3600 zł netto. Dr Norbert Laurisz podkreśla, że to bardzo niska kwota w stosunku do wykonywanych zadań i odpowiedzialności. Pracownicy NGO-sów pełnią funkcje, które w innych krajach wykonują instytucje publiczne: zajmują się opieką nad zwierzętami, seniorami, osobami chorymi czy niepełnosprawnymi.
To nie praca „z misji” — to realne świadczenie usług społecznych, za które powinni otrzymywać godne wynagrodzenie.
To nie jest wygórowana stawka za pracę, zwłaszcza jeśli wykonuje się zadania społecznie użyteczne. Takich pracowników powinniśmy doceniać
- przekonuje rozmówca.
Według dr. Laurisza w polskim społeczeństwie utrwaliło się przekonanie, że praca w trzecim sektorze to hobby albo działalność wolontariacka. Ludzie oczekują, że ktoś „z pasji” będzie się zajmował zwierzętami, seniorami czy sprzątaniem parków – najlepiej za darmo.
Rozmówca porównuje to do straży pożarnej: nie widzimy ich pracy na co dzień, ale przecież nikt nie oczekuje, że będą gasić pożary bez pensji. Tak samo jest z NGO-sami – po prostu ich skuteczność sprawia, że problem znika z pola widzenia.
Dość często się spotykamy z takim stwierdzeniem, że "ktoś to powinien zrobić" - załatać dziurę, zaopiekować się bezpańskim psem, zająć się parkiem. Ktoś powinien to zrobić. Pytanie: kto? I czy jesteśmy gotowi zrozumieć, że tego nikt nie robi, bo jest hobbystą. Oczywiście są też tacy. Natomiast w pewnym momencie, kiedy mówimy już o powtarzalności, jest to praca
- tłumaczy Laurisz.
Pomoc, która wymaga stalowych nerwów
Gość Radia Kraków przyznaje, że był w schronisku tylko raz — i to doświadczenie go przytłoczyło. Tymczasem pracownicy schronisk, fundacji i hospicjów mierzą się z tym codziennie.
Ich praca nie kończy się o godzinie 16. To kontakt z cierpieniem, bezradnością, śmiercią. To obowiązki wymagające wiedzy i empatii, często wykonywane w trudnych warunkach emocjonalnych. Tym bardziej niezrozumiałe jest, że ci ludzie muszą walczyć o 1000 złotych podwyżki.
To nie fanaberia – to usługa dla wszystkich. Bezpańskie psy nie biegają po ulicach, bo ktoś codziennie ciężko pracuje. Za tym stoją ludzie, którzy też chcą godnie żyć
- podkreśla rozmówca.
Na pytanie o rozwiązania, dr Laurisz odpowiada wprost: potrzeba więcej pieniędzy. Ale nie chodzi tylko o „dosypanie” – to raczej inwestycja w stabilność społeczną. NGO-sy zajmują się tymi, których państwo i społeczeństwo często zostawiają samych: chorymi, starszymi, zwierzętami. Jeśli ich zabraknie, to my – jako obywatele – będziemy musieli przejąć te obowiązki. Dlatego wsparcie trzeciego sektora jest nie tylko moralnym gestem, ale też ekonomicznym i społecznym obowiązkiem:
To inwestycja w nas samych – w nasze bezpieczeństwo, komfort i pewność, że gdy coś się stanie, ktoś nam pomoże.
Komentarze (1)
Najnowsze
-
11:18
Trudne warunki w Tatrach. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego
-
10:21
Aż do świąt w weekendy w Krakowie będzie więcej autobusów
-
10:10
Cracovia na koniec zagra z Lechem
-
09:30
Podhale: kobieta urodziła na stacji benzynowej
-
09:10
PŚ w skokach: W niedzielę kolejne zawody w Wiśle
-
08:36
Kto wygra? Dziś poznamy wyniki Konkursu Szopek Krakowskich
-
08:03
Niedziele handlowe w grudniu: kiedy zrobimy zakupy przed świętami?
-
07:29
Pochmurne niebo nad Małopolską. Niedziela z przelotnymi opadami, nocą wyraźne ochłodzenie
-
07:01
Zakopane: Harcerze przejęli Betlejemskie Światło Pokoju
-
22:57
Miłość wielka jak góry. O nowej płycie i koncercie Fiśbandy
-
22:10
Prawdziwa historia św. Mikołaja. „To potężny patron, a nie dobrotliwy staruszek w czerwonym stroju”
-
19:19
Znamy szczegółowy terminarz mundialu 2026
-
19:14
Gospodarze w Wiśle bardzo gościnni
-
18:37
Ma 15 metrów i zdobi ją 500 nietłukących się baniek - rozbłysła choinka na Rynku Głównym w Krakowie