"Nurt", fot. D. Ścigalski / źródło: Teatr Łaźnia Nowa
Zapomniana historia
Niewiele osób wie, że w samym sercu Nowej Huty, na długo przed powstaniem profesjonalnych instytucji kultury, działał Teatr Nurt – inicjatywa powołana w 1952 roku przez Jana Kurczaba. Co więcej, był to pierwszy teatr nowohucki, a jego aktorami byli robotnicy budujący to przemysłowe miasto. Intelektualista i literat Kurczab zainicjował powstanie sceny amatorskiej, która stała się fenomenem – miejscem z ogromną widownią i wspólnotą zaangażowanych mieszkańców.
Teatr mieścił się w baraku. Na każdy spektakl przychodziła liczna publiczność – ponad 300 osób w środku, a kolejne 100 oblegało wejście. Wszyscy byli zachwyceni tą inicjatywą. To też bardzo symboliczne, bo Nowa Huta wtedy nie miała żadnego teatru. Były co prawda plany budowy Teatru Ludowego, ale to miejsce było jeszcze zupełnie pozbawione kultury – mówi Małgorzata Szydłowska, reżyserka.
Sukces Teatru Nurt był możliwy nie dzięki profesjonalnemu zespołowi, ale dzięki determinacji i marzeniu o wspólnocie. To zjawisko do dziś inspiruje – zarówno jako akt odwagi, jak i przykład siły kultury oddolnej. Małgorzata Szydłowska podkreśla, że wiele emocji towarzyszyło pracy nad spektaklem – tym bardziej, że historia Kurczaba przypomniała jej własne doświadczenia w tworzeniu teatrów w nietypowych przestrzeniach: od dawnej mykwy na Kazimierzu po halę warsztatową w Nowej Hucie.
Teatr Nurt działał jedynie cztery lata, lecz jego historia pełna była napięcia, poświęcenia i nieoczekiwanych zwrotów. Kres tej wyjątkowej inicjatywie przyniosło otwarcie Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Niestety, sposób, w jaki władze potraktowały zespół Nurtu i samego Jana Kurczaba, był bolesny. Oddolna inicjatywa, powstała bez politycznego błogosławieństwa, okazała się zbyt niezależna, by mogła zostać w pełni zaakceptowana przez struktury władzy. Choć aktorom-amatorom obiecano, że po zdaniu egzaminów eksternistycznych dołączą do nowego zespołu, wielu z nich zostało pominiętych i zapomnianych. Ich marzenie o teatrze zakończyło się wraz ze zniknięciem Nurtu.
(Dalsza część artykułu i podcast pod zdjęciem)
Barbara Jonak i Małgorzata Szydłowska w Radiu Kraków, fot. Sylwia Paszkowska
Spektakl jako żywa rozmowa z historią
W spektaklu „Nurt” bohaterowie nie tylko odgrywają swoje role – oni rozmawiają z samym autorem, Janem Kurczabem. Zastanawiają się, czy chcą, by o nich pamiętano, czy raczej wolą pozostać w cieniu. To metateatralna gra, pełna pytań o sens pamięci, o wolność jednostki w narracjach zbiorowych. Postaci przemawiają w swoim imieniu, zyskują podmiotowość, odrzucają przypisane im przez historię role. Wśród wyrazistych postaci znajdują się m.in. Basia, Giga oraz Kazek – każda z tych osób niesie własny bagaż doświadczeń i unikalny głos. Co istotne, wiele z tych postaci to autentyczne osoby, opisane przez Kurczaba w jego książce „Nurt. Opowieść o pewnym teatrze”.
Małgorzata Szydłowska podkreśla, że do realizacji spektaklu zaprosiła aktorów, z którymi tworzyła teatr jeszcze w piwnicy na Kazimierzu:
Zaprosiłam do tego spektaklu aktorów, którzy tworzyli z nami teatr na samym początku, jeszcze na Kazimierzu. Zdecydowali się wtedy na pracę w miejscu nieteatralnym, mimo że byli aktorami Teatru Słowackiego. Mam tu na myśli Jurka Światłonia, który odtwarza rolę Jana Kurczaba, Hannę Bieluszko, Barbarę Jonak, ale też Tomka Augustynowicza. Później dołączył do nas Dominik Stroka. To był pierwszy zespół naszego teatru na Kazimierzu, więc ten powrót do wspólnej pracy jest dla mnie bardzo symboliczny. Są to osoby, które miały w sobie tyle determinacji – aktorzy, którzy nie byli tylko zakładnikami tej wspaniałej sceny na Placu Świętego Ducha, ale odważyli się występować w zrujnowanej piwnicy.
Symbolicznym finałem Teatru Nurt był pożar baraku, który ktoś celowo podpalił. Nie był to jednak zwykły budynek – powstał z poniemieckich desek, a jego konstrukcja zawierała ślady wcześniejszej historii, przeszłości wojennej i zniewolenia. Ten płonący teatr staje się w spektaklu mocnym motywem dramaturgicznym – osią refleksji nad losem Kurczaba i ideą teatru jako przestrzeni wolności.
Bulwar[t] Sztuki: „Hulaj Huta!” – lato pełne wydarzeń
Po intensywnym sezonie teatralnym, Łaźnia Nowa nie zwalnia tempa. Już w lipcu nad Zalewem Nowohuckim startuje kolejna edycja Bulwar[t]u Sztuki – letniego cyklu wydarzeń artystycznych. Hasło przewodnie tegorocznej edycji brzmi: „Hulaj Huta!”.
W programie znalazło się aż 100 wydarzeń: koncerty, kino z muzyką na żywo, warsztaty, joga i potańcówki. Cykl otwiera koncert zespołu Kosmos, a kolejne dni upłyną pod znakiem spotkań z artystami i podróży muzycznych od etno po jazz.
Program Bulwar[t]u dostępny jest na stronie internetowej Teatru Łaźnia Nowa.
(Cała rozmowa do posłuchania)